W Ministerstwie Rozwoju Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK, podpisał z CUPT-em umowę o dofinansowanie pierwszego kolejowego projektu. Mowa tutaj o liniach 68 i 565 na odcinku Lublin – Stalowa Wola Rozwadów, jako fragmentu większej inwestycji znanej pod pojęciem Magistrali Wschodniej. Zapytaliśmy prezesa PKP PLK, na ile istotny jest ten projekt.
Martyn Janduła, rynek-kolejowy.pl: Co można powiedzieć o inwestycji na linii z Lublina do Stalowej Woli Rozwadów? Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK: Inwestycja ta ma duże znaczenie dla tego regionu. Linia łączy Lublin ze Stalową Wolą, mimo że położona jest już w województwie podkarpackim. Jej elektryfikacja pozwoli na znaczne zwiększenie prędkości i powiększenie przepustowości. Co istotne, będzie to miało wpływ na rozwój transportu w ruchu pociągów pasażerskich oraz towarowych w tym regionie. Chodzi mi przede wszystkim o połączenie kopalni Bogdanka z elektrownią Połaniec. Będzie to najkrótsza trasa, która jest obecnie wykorzystywana w transporcie pasażerskim, a od 2020 roku będzie mogła być również wykorzystywana w transporcie towarowym.
To pierwsza umowa z dofinansowaniem z Programu Polska Wschodnia dla fragmentu z projektu Magistrali Wschodniej. Kiedy realizacja tego odcinka? Otwarcie ofert przewidzieliśmy na 15 grudnia. Zakładamy, że w pierwszym półroczu 2017 roku będzie podpisana umowa i w tym samym roku przystępujemy do realizacji. Zakładamy, że do 2020 roku inwestycja zostanie ukończona.
Ile jeszcze przewidziano umów w ramach tego programu? Jeżeli chodzi o umowy z Programu Polski Wschodniej, to mamy przygotowanych ich osiem. Po dwie umowy, o wartości od 200 do 300 mln każda, dotyczą województwa warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego. Obecnie jesteśmy na końcowym etapie studiów wykonalności. Jeszcze w tym roku chcemy ogłosić część postępowań przetargowych, a pozostałe wiosną 2017 r. Także już w następnym roku wchodzimy w etap realizacyjny.
Czy docelowo elektryfikacja jest przewidziana na wszystkich odcinkach Magistrali Wschodniej? Elektryfikacja jest przewidziana na odcinku Lublin – Stalowa Wola Rozwadów, ze względu na istotne znaczenie linii w ciągu ruchu towarowego. Na innych odcinkach ta elektryfikacja nie jest przewidziana.
A czy przewidziane jest gdzieś również dokładanie drugiego toru na Magistrali Wschodniej? Jeżeli rozmawiamy tylko o projekcie Magistrali Wschodniej, z którego jest dofinansowywany, to nie. Natomiast jeżeli mówimy o liniach kolejowych w obszarze Polski Wschodniej – tak. Dla przykładu np. będzie część w Polsce północnej, odcinek Białystok – Ełk, łącznie też Białystok – Olsztyn, gdzie jest założenie, że będą dwa tory. Realizowane będzie to z Programu Operacyjnego Polska Wschodnia.
Na ile Magistrala Wschodnia jest rzeczywiście potrzebna Polsce? Magistrala Wschodnia jest hasłem, które w swoim założeniu ma połączyć duże miasta – stolice regionów. Pod pojęciem tym nie realizujemy nowych linii kolejowych, natomiast planujemy modernizacje i remonty tych istniejących. Program Polska Wschodnia dotyczy tych linii, które nie były remontowane od kilkudziesięciu lat. Potok podróżnych oczywiście w tej chwili istnieje, jednak jeżeli jedziemy z prędkością 40-50 km/h, to trudno mówić tutaj o dużym zainteresowaniu koleją. Założenie jest podstawowe, że te linie będą miały prędkość co najmniej 120 km/h. To pozwoli zdecydowanie skrócić czas jazdy, i być może, zwiększy potoki podróżnych. Z analizy wynika, że ludzie podróżują z różnych regionów czy to z Rzeszowa do Lublina, czy z Lublina do Białegostoku i niekoniecznie są zainteresowani, by odbywać podróż przez Warszawę.
Po linii z Lublina do Stalowej Woli pojedziemy z prędkością 120 km/h, jednak z ograniczeniami do 70 km/h. Czemu zdecydowano się na takie rozwiązanie? Podstawowa rzecz to koszty. Pamiętajmy, że w niektórych lokalizacjach linia jest kręta. Koszty, które wystąpiłyby przy modernizacji i prostowaniu tych linii, sięgają mniej więcej 10-15 mln zł za kilometr toru. Przy tych pieniądzach, które mamy, łatwo sobie policzyć, że gdybyśmy chcieli założyć 120 km/h na całości linii, to byśmy musieli mieć tych pieniędzy co najmniej dwa razy tyle, co założony teraz budżet. Czas przejazdu w takim wypadku na całej linii skróciłby się o 10-15 minut. Czyli koszty w stosunku do uzyskanych efektów są niewspółmierne.
Zintensyfikowanie robót w Polsce Wschodniej i liczne zamknięcia zrażą zapewne sporą liczbę podróżnych do kolei. Jak potem odzyskać tych klientów? Modernizacje w ostatnich latach pokazały, że tam, gdzie były całkowite zamknięcia linii, po ich otwarciu wrócili pasażerowie i to w znacznie większej liczbie. Oczywiście, zawsze jest ten pierwszy, początkowy etap, kiedy trzeba odzyskać klientów, ale jednak ludzie wracają, bo po pierwsze przekonują się do skróconego czasu jazdy, a po drugie, przekonują się do zupełnie innego taboru kolejowego, który w tej chwili jest w Polsce. To są te dwa elementy, które powodują, że i ja osobiście zostawiam samochód w garażu i jeżdżę po Polsce pociągiem – służbowo zresztą też. Pociąg jest najlepszym, najszybszym i najpewniejszym środkiem transportu.
mat. PKP PLK