Część warszawskiej średnicy dopiero w kolejnej perspektywie

Martyn Janduła, Rynek Kolejowy: Chciałbym zapytać o projekt związany z linią średnicową w Warszawie. Pojawiają się wątpliwości czy projekt ten uda się w tej perspektywie unijnej jeszcze wykonać. Czy słusznie?

Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK: Nie. Jest aktualizacja Krajowego Programu Kolejowego, która objęła m.in. linię w Warszawie. Jako pierwszą będziemy wykonywać modernizację linii obwodowej łącznie z Warszawą Gdańską, Warszawą Zachodnią i Warszawą Główną. Natomiast drugi etap realizacyjny inwestycji będzie obejmował linię średnicową dalekobieżną.

Obecnie jest ogłoszony przetarg, który dotyczy wykonania niezbędnej dokumentacji projektowej oraz prowadzenia nadzoru autorskiego dla przebudowy linii średnicowej. Obejmuje ruch dalekobieżny i podmiejski, natomiast realizacja w KPK obejmuje linię dalekobieżną. Z kolei linia średnicowa podmiejska jest ujęta w realizacji w następnej perspektywie.

W maju następnego roku na linii 447 do Grodziska Mazowieckiego wkroczyć ma wykonawca. Wariant przewiduje zamknięcie torów na co najmniej 15 miesięcy. Czy PKP PLK ma już uzgodniony kształt komunikacji zastępczej?

Uzgodnienia dotyczące komunikacji zastępczej opierają się na podpisanych latem uzgodnieniach z samorządami. W tej chwili jesteśmy w trakcie wyboru wykonawcy. Termin nie jest zagrożony. Najpóźniej do marca 2017 roku będzie podpisana umowa. Planujemy, że wykonawca wejdzie na roboty w maju. Natomiast zamknięcie całodobowe tej linii nastąpi od września. Po wyborze wykonawcy będziemy mogli jednoznacznie powiedzieć, jaki będzie czas zamknięcia, bo w warunkach zamówienia zawarliśmy parametr skrócenia czasu robót. Jeżeli będzie wykonawca wybrany, to będziemy o tym mówili.

Ile przetargów PKP PLK ma ogłosić jeszcze do końca tego roku?

Ogłaszamy od sierpnia do dzisiaj średnio jeden-dwa przetargi tygodniowo. W ostatnich dniach zdecydowanie przyspieszyliśmy, np. ogłosiliśmy duży przetarg na linię Częstochowa – Zawiercie. W piątek ogłosiliśmy przetarg na linię średnicową w Warszawie. Zostało nam jeszcze kilka dni do końca miesiąca, w których ogłosimy jeszcze 4 przetargi o wartości powyżej 50 mln. W grudniu tego roku ogłosimy jeszcze ok. 15 przetargów. Mówię tutaj o dużych przetargach na kwotę ponad 5 mld zł.

Czy ten pik inwestycyjny, który tuż przed nami, czy nie zaszkodzi on wykonawcom?

Wykonawcy są zadowoleni, że będzie front robót. Padają z ich strony bardzo ważne deklaracje, że dozbrajają się sprzętowo i zwiększają swój potencjał. Natomiast pamiętajmy, że ten pik, o którym mówimy, rozpocznie się tak naprawdę w roku 2018-2019. Rok 2017 będzie jeszcze rokiem wejścia w te inwestycje. W tym roku postępowań przetargowych będzie otwartych na ponad 25 mld zł, jednak będzie mniej podpisanych umów. Natomiast zakładamy, że podpiszemy już w pierwszej połowie przyszłego roku umowy za kilkanaście miliardów złotych. Czyli ten front robót będzie bardzo duży. Większość tych projektów jest ogłoszonych w systemie "projektuj i buduj", trzeba będzie założyć rok czasu na wejście wykonawcy na plac budowy, ale zaznaczam, że roboty wyprzedzające można prowadzić już po podpisaniu umowy. Natomiast co jest najważniejsze, to wpisujemy we wszystkich nowych przetargach możliwość wcześniejszego zakupu materiałów. Wręcz przy niektórych jako obowiązek. Materiały będą wykupione z wyprzedzeniem, dlatego ten pik szacowany na 12-13 mld wcale nie będzie tak wyglądał, bowiem 2-3 mld to będą materiały, które będą zakupione wcześniej i one nie będą wpływały na inne działania.

Jak PKP PLK ulży przewoźnikom podczas tych wszystkich inwestycji?

Staramy się rozwiązać ten problem. Bardzo ważną rzeczą jest, że w tej chwili przygotowujemy już szereg tras objazdowych. Jesteśmy już na etapie końcowym ich opracowywania. Dla przykładu linia nr 7 Warszawa – Lublin będzie zamknięta całodobowo od połowy przyszłego roku. Tak samo będzie modernizowany odcinek linii E75, czyli Czyżew – Białystok. Planujemy trasy objazdowe czy to przez Tłuszcz – Ostrołęka, czy druga trasa – Bielsk Podlaski – Hajnówka itd.

Przewoźnicy przekazali nam, że PKP PLK nie będzie pobierać opłat za objazdy.

Będziemy pobierać opłaty, za tę trasę, po której by przewoźnicy jeździli. Czyli, jeżeli teraz przewoźnik jechał odcinek 160 km, a mamy założenia, ze będzie jechał dłużej objazdem, to będziemy pobierać opłatę za 160 km.

Czy to tyczy się tylko konkretnego typu przejazdów, np. towarowych? Czy pasażerowie mogą liczyć, że również nie zapłacą za bilet więcej, mimo większego dystansu podróży?

Nie tylko przewozów towarowych. W ruchu pasażerskim będzie podobnie. Zastosujemy tę samą metodologię w kontekście przewozów pasażerskich, jak i towarowych. Nie będziemy pobierać dodatkowych opłat. Natomiast wszelkiego rodzaju ruch lokalny będzie się odbywał komunikacją zastępczą, co na pewno jest istotną zmianą, ale to tak, jak przy remoncie domu, nie da się uzyskać efektów bez trudności dla domowników.

Czy jest Pan dobrej myśli, że uda się wszystkie środki unijne wykorzystać?

Jestem do tego przekonany. Gdyby było inaczej, to by mnie tutaj nie było.