Z wieloletnim opóźnieniem i po wielu społeczno-politycznych dyskusjach (z referendum włącznie) rozpoczęto budowę podziemnego głównego dworca kolejowego w Stuttgarcie za 6,5 mld euro.
Nowy dworzec, według projektu Christopha Ingenhovena z Düsseldorfu, ma liczyć cztery podziemne perony (osiem torów) i być stacją przelotową. Szacunkowy koszt przedsięwzięcia wynosi 6,5 mld euro, budowa nowej trasy szybkiego ruchu do Ulm pochłonie kolejne 3,3 mld – ma być ona częścią magistrali Wiedeń-Monachium-Strasburg-Paryż.
Kolej zrezygnowała z oficjalnego otwarcia prac. Nowy dworzec ma zostać oddany do użytku za 7 lat. Przed placem budowy zgromadziły się setki demonstrantów. Krytycy obawiają się eksplozji kosztów, ktora cechuje ostatnio wszystkie duże przedsięwziecia budowlane w Niemczech (m.in. budowę filharmonii w Hamburgu czy nowego lotniska w Berlinie) oraz zagrożenia dla środowiska naturalnego stolicy Badenii Wirtembergii.
Referendum w sprawie budowy dworca odbyło się w 2011 roku. Za zarzuceniem projektu opowiedziało się jedynie 41,2% głosujących osób. W referendum wzięło udział 48,3% uprawnionych. Koleje Niemieckie szacowały wówczas całkowite koszty projektu na ponad 4 mld euro. Pierwotny plan zakładał uruchomienie nowego dworca i linii kolejowej w 2019 roku.