Zestawiony z komfortowych wagonów pociąg pasażerski przejechał Afrykę ze wschodu na zachód. Rozpoczął kurs w Dar es Salaam w Tanzanii na wybrzeżu Oceanu Indyjskiego i po dwóch tygodniach dotarł do Lobito w Angoli, nad Oceanem Atlantyckim.
Pociąg uruchomiony został przez prywatną spółkę Rovos Rail, która zajmuje się organizacją długodystansowych wycieczek koleją po południowej Afryce. Rohan Vos, jej prezes, powiedział, że dwa lata zajęło mu uzyskanie pozwolenia i zatwierdzenie trasy przez władze poszczególnych krajów i ich zarządów kolei.
W jedną stronę pociąg pokonał 4 339 km, a teraz zabrał swoich pasażerów w drogę powrotną, korzystając z kolei o szerokości toru 1 067 mm. Za przyjemność przejazdu w jedną stronę trzeba było zapłacić minimum 12 tysięcy dolarów. Przejazd połączony był z fakultatywnym zwiedzaniem atrakcji po drodze.
Pociąg wyrusza z Dar Es Saalam w Tanzanii, po dwóch dniach przekracza granicę z Zambią i dojeżdża do miejscowości Kapiri Mposhi. Później odbija na północ i dojeżdża do stacji Sakania, znajdującej się już na terytorium Demokratycznej Republiki Konga. Dalej jedzie wzdłuż południowej granicy Konga i przez Lubumbashi dociera do granicy z Angolą w Dilolo i wjeżdża do miasta Luao już w Angoli. Stąd kieruje się już, po linii, odbudowanej przez chiński przemysł w latach 2008–2017, do nadmorskiej Bengueli. Na co dzień odbudowana linia służy służy do transportu rud miedzi i manganu do angolijskich portów. Regularne przewozy surowców odbywają się na linii od 2018 roku.