Jeśli ewentualna zmiana technologii budowy nowego dworca Łódź Fabryczna spowoduje wzrost kosztów, łódzcy parlamentarzyści będą zabiegać w Centrum Unijnych Projektów Transportowych, by zwiększone wydatki uznano za koszty kwalifikowane (podlegające refundacji z funduszy unijnych). W razie spełnienia czarnego scenariusza - decyzji Komisji Europejskiej o zmniejszeniu finansowania - posłowie postarają się o pokrycie niedoboru większymi funduszami z budżetu centralnego. Oto wnioski przyjęte na wczorajszym spotkaniu Łódzkiego Zespołu Parlamentarnego.
Spotkanie odbyło się w łódzkim urzędzie wojewódzkim. Głównym tematem była budowa nowego dworca Łódź Fabryczna. Impulsem do zwołania posiedzenia był niepokój spowodowany oczekiwaniem na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie zakresu dofinansowania inwestycji. Wśród powodów do obaw wymienia się analizę Inicjatywy Jaspers rekomendującą zmniejszenie zakresu robót, a z drugiej strony - rozważaną przez inwestora zmianę technologii, która może zaowocować wzrostem kosztów.
Oprócz posłów zespołu, udział w spotkaniu wzięli: wojewoda Jolanta Chełmińska, wiceprezydent miasta Radosław Stępień, radni z Doraźnej Komisji ds. Nowego Centrum Łodzi oraz przedstawiciele spółek kolejowych.
Przewodniczący zespołu, poseł Krzysztof Kwiatkowski zapewnił przedstawicieli kolei, że posłowie chcą wobec organów europejskich mówić jednym głosem z inwestorem. To samo w imieniu miasta deklarował wiceprezydent Stępień.
Dworzec to priorytet
Uczestnicy dyskusji zgodnie podkreślali kluczowe znaczenie nowego dworca dla cywilizacyjnego rozwoju Łodzi. Członek zarządu PKP PLK ds. inwestycjnych Aleksander Wołowiec zaznaczył, że waga inwestycji wynika nie tylko z jej skali oraz specyfiki, związanej z trudno badalnym podłożem geologicznym. - Metoda finansowania, którą przy nim zastosowano, jest zbliżona do tej, która będzie obowiązywała w latach 2014-2020. To, jak poradzimy sobie z tym przedsięwzięciem, będzie dla nas sprawdzianem przed nową unijną perspektywą budżetową - tłumaczył.
Przedstawiciele kolei oraz Radosław Stępień apelowali o rozwagę w publicznych wypowiedziach na temat inwestycji. - Instytucje, które zadecydują o finansowaniu, śledzą przebieg dyskusji. Nieodpowiedzialne głosy mogą wywołać takie niebezpieczeństwa, których dziś nie ma - twierdził miejski urzędnik. Wypowiedź ta stanowiła aluzję m. in. do niedawnych sporów na forum Rady Miasta o ujawnienie szczegółowego harmonogramu budowy dworca.
Posłowie pytali o zagrożenia dla inwestycji. Ze strony kolei padła deklaracja, że chodzi głównie o ryzyko finansowe w razie zastosowania technologii innej, niż konwencjonalna. - Będziemy monitorować kolejne budżety państwa pod kątem zabezpieczenia odpowiednich środków - obiecał przewodniczący Kwiatkowski.
Przyczyną wielu spekulacji jest niepewność gruntu w miejscu, gdzie 16,5 metra pod ziemią ma znaleźć się nowa stacja. Dotychczasowe odwierty nie pozwalają jednoznacznie zlokalizować tzw. łódzkiej soczewki wodnej i tym samym określić sposobu przejścia przez nią. W związku z tym PKP PLK rozważa zmianę technologii budowy dworca z metody odkrywkowej na drążenie przy użyciu maszyny TBM. - W każdym badaniu geologicznym jest margines błędu. Prawo dopuszcza jednak taką zmianę w trakcie realizowania inwestycji - stwierdził wiceprezydent Stępień.
Kolej Dużych Prędkości jeszcze nie teraz
Przedstawiciele opozycji w zespole wyrażali też niepokój odroczeniem realizacji projektu Kolei Dużych Prędkości. Poseł Cezary Olejniczak ostrzegał przed działającym w parlamencie lobby na rzecz skierowania pociągów Warszawa - Wrocław trasą przez Częstochowę. - KDP nadal figuruje w rządowych planach i sieci europejskich korytarzy transportowych - przypomniał Krzysztof Kwiatkowski. Radosław Stępień wyjaśnił, że do czasu powstania szybkiej kolei dworzec musi być zapełniony potokami pasażerskimi generowanymi przez kolej tradycyjną.
Aby KE uznała rozmiar inwestycji za uzasadniony, inwestor powinien przedstawić analizy udowadniające obsługę 100 tysięcy pasażerów dziennie.
Liczba ta wzbudziła wątpliwości niektórych posłów, którzy podnosili zarzut przeskalowania inwestycji. - W takich przypadkach działa sprzężenie zwrotne: lepsza infrastruktura generuje większy popyt. Poza tym z dworca będą korzystać mieszkańcy całej aglomeracji, nie tylko Łodzi - odpowiedział wiceprezydent.
Nie obyło się bez poruszenia głośnej ostatnio kwestii szczegółowego harmonogramu budowy dworca. - Po sesji Rady Miasta 7 listopada wykonawca zgłosił wniosek o objęcie całej korespondencji w tej sprawie klauzulą poufności - poinformował wiceprezydent Stępień. Ostatecznie obecni na spotkaniu radni postanowili prosić Radę Miasta o przedłużenie czasu pracy Doraźnej Komisji ds. Nowego Centrum Łodzi o kolejny rok.
Radosław Stępień podkreślił, że docelowo dworzec będzie miał wylot w kierunku stacji Łódź Kaliska i Łódź Żabieniec. - To właśnie tunel na zachód nada inwestycji wymiar ogólnokrajowy, a nawet europejski - dowodził. Na razie - dodał - wiadomo, że powstanie głowica zachodnia, dzięki której dworzec zyska manewrowość. - Inwestycja w tej skali musi być realizowana etapami - twierdził wiceprezydent.