Standard infrastruktury ciągu Łódź – Koluszki – Skierniewice – Warszawa jest obecnie bardzo dobry. Pociągi nadzwyczajne już dwukrotnie pokonywały dystans Łódź Widzew – Warszawa Centralna w mniej niż godzinę. Zaledwie 62 minuty będzie jechał najszybszy pociąg uruchamiany przez Łódzką Kolej Aglomeracyjną. Tymczasem znakomita większość połączeń, także pozostałe pociągi ŁKA, dociera jednak do Warszawy w około 80-90 minut.
W najbliższy weekend wystartuje pierwsza linia Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej wykraczająca poza teren województwa łódzkiego. Samorządowa spółka uruchomi sobotnio-niedzielne kursy do Warszawy, które reklamowane są jako najszybsze połączenie pomiędzy dwoma największymi miastami centralnej Polski w historii. Choć w stwierdzeniu tym jest sporo przesady, nowa oferta ŁKA doskonale obrazuje, jak bardzo niewykorzystany jest potencjał zmodernizowanego ciągu Łódź – Warszawa.
„Piorun” ŁKA szybszy niż „Uszatek” IC Przypomnijmy: w grudniu wszedł w życie pierwszy rozkład jazdy po zakończeniu przeciągającej się inwestycji. Czas przejazdu rzeczywiście istotnie się skrócił – najszybszy pociąg na trasie, IC „Uszatek”, pokonuje dystans Łódź Widzew – Warszawa Centralna w 67 minut. To jednak tylko jeden chlubny wyjątek. Pozostałe kursy PKP Intercity, a także pociągi interRegio Przewozów Regionalnych, docierają na główny stołeczny dworzec w około półtorej godziny.
Wbrew towarzyszącemu sobotniej konferencji prasowej ŁKA hasłu „z Łodzi do Warszawy w 62 minuty”, przejazd w tej relacji w nieco ponad godzinę nie będzie możliwy także pociągami Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Z czterech uruchamianych kursów (dwóch w kierunku Warszawy i dwóch w stronę Łodzi) rekordowy czas osiągnie tylko jeden – wieczorny powrotny. Tym niemniej w sytuacji, w której pociąg zatrzymujący się w Skierniewicach i Koluszkach jest szybszy niż jedyny pociąg PKP Intercity jadący bez postojów na stacjach pośrednich, zrozumiałe staje się zauważalne pod koniec zeszłego roku niezadowolenie z rozkładu jazdy wyrażane przez podróżnych.
Tabor nie nadąża za infrastrukturąUruchamiany w najbliższą sobotę kurs udowadnia bowiem, że przy użyciu adekwatnego do parametrów technicznych torów taboru realne jest istotne skrócenie czasu jazdy, i to także w przypadku pociągów zatrzymujących się w mniejszych miejscowościach. Skalę możliwości pokazał także przejazd promocyjny, który odbył się 5 marca –
specjalny pociąg ŁKA dojechał z Łodzi Widzewa do Warszawy Centralnej w 58 minut, zatrzymując się po drodze w Koluszkach i Skierniewicach. Jeszcze szybciej, bo w 55 minut, tę samą drogę pokonał w listopadzie zeszłego roku uruchomiony przez PKP Polskie Linie Kolejowe „
Ekspres Inwestycyjny” – pokazowy pociąg, który miał zaprezentować parametry zmodernizowanego ciągu.
Byłoby co prawda skrajnie nierozsądnym oczekiwać, że wszystkie regularne pociągi będą osiągać czas przejazdu pojedynczych, specjalnych kursów promocyjnych, chociażby ze względu na większe zakładane rezerwy. Tym niemniej różnica pomiędzy czasem podróży codziennym pospiesznym a okazjonalnym ekspresem jest tak duża (sięga w większości przypadków około 30 minut!), bo składają się na nią oprócz kwestii ruchowych także możliwości taboru. Znakomita większość połączeń nie jest bowiem prowadzona lokomotywami mogącymi rozwijać prędkość 160 czy nawet 140 km/h.
Chwytliwe hasło promocyjne, zwyczajne osiągi większości kursówW dużej mierze niweczy to efekty prowadzonego przez bez mała dekadę remontu. Sytuacji tej nie odwrócą nieliczne pociągi ŁKA, bo uruchamiane będą tylko w weekendy, gdy w domach zostaje większość dojeżdżających z Łodzi do Warszawy do pracy. Nawet gdyby jednak nie brać pod uwagę specyfiki dnia tygodnia, czas przejazdu pozostałych trzech kursów łódzkiego przewoźnika nie odbiega znacząco od średniej dla pociągów TLK i waha się w przedziale 68-81 minut.