13 grudnia na linię Warszawa – Białystok powróciły bezpośrednie połączenia pasażerskie. Tym samym oddany do eksploatacji został zamknięty przez wiele miesięcy odcinek Tłuszcz – Sadowne Węgrowskie, po którym pociągi nie kursowały. Mieszkańców Łochowa uruchomienie pociągów jednak specjalnie nie cieszy, bo mają inne problemy spowodowane samą modernizacją. PKP PLK nie wywiązały się ze swoich zobowiązań dotyczących budowy infrastruktury, która skomunikuje obie strony przedzielonego linią kolejową miasta.
W ciągu ulicy Żeromskiego w Łochowie znajdował się do niedawna przejazd kolejowy. Jest on w tej chwili zamknięty i od początku modernizacji wiadomo było, że przejazd miał ulec likwidacji.
W odległości kilkuset metrów od przejazdu miał powstać wiadukt drogowy zapewniający bezkolizyjne przedostanie się na drugą stronę miasta. Miało też zostać zbudowane podziemne przejście dla pieszych. Póki co nie ma ani wiaduktu, ani podziemnego przejścia. Teraz już wiadomo, że wiadukt powstanie dopiero w ciągu dwóch kolejnych lat.
Chcą poprawy bezpieczeństwa
Wykonawca inwestycji, tuż obok zamkniętego przejazdu w ciągu ul. Żeromskiego, zapewnił mieszkańcom przejście tymczasowe. Przejście nie jest jednak strzeżone. Łochowian najbardziej niepokoi fakt, że niedaleko przejścia znajduje się szkoła, do której chodzą dzieci mieszkające po drugiej stronie torów, a więc codziennie muszą korzystać z przejścia. Między innymi w sprawie prowizorycznej przeprawy odbyła się w minionym tygodniu nadzwyczajna sesja rady miasta, z udziałem przedstawicieli PKP PLK. Mieszkańcy i radni domagają się, by przejście, na czas budowy docelowego wiaduktu, było wyposażone w infrastrukturę zapewniającą mieszkańcom bezpieczeństwo. Kolejarze obiecali, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy przejście zostanie wyposażone w sygnalizacją świetlną, rogatki i monitoring. Do tego czasu pociągi będą zwalniały w rejonie przejścia do 20 km/h i będą ostrzegać pieszych sygnałem dźwiękowym.
Wolą nie ryzykować
Władze miasta, pomimo zapewnień kolejarzy o bezpieczeństwie w rejonie przejścia, obawiają się o dzieci korzystające z niezabezpieczonego przejścia. Dlatego samorząd już zorganizował na własny koszt komunikację autobusową, która codziennie zawozi z centrum uczniów do szkoły znajdującej się w północno-zachodniej części miejscowości, czyli po drugiej stronie torów.
Łochowianie grożą, że jeśli przejście nie zostanie w zadeklarowanym czasie odpowiednio zabezpieczone, to zablokują dopiero co otwartą trasę.