Leo Express zapewnia, że spełnił wszystkie wymogi, by uruchomić w grudniu pociąg Warszawa – Praga. Sprawa jest w Urzędzie Transportu Kolejowego.
O sprawie nowego połączenia kolejowego prywatnego czeskiego przewoźnika do Warszawy
pisaliśmy na początku tygodnia. Przypomnijmy: projekt czeskiego rozkładu jazdy 2016/2017 zakłada uruchomienie nowego pociągu Praga – Warszawa, przez Leo Express. PKP PLK twierdzi jednak, że nie otrzymało wniosków o uruchomienie takiego połączenia. Więcej na ten temat
przeczytasz tutaj.
Wniosek jest w UTK
Z "Rynkiem Kolejowym" skontaktował się dziś Peter Jančovič z Leo Express. Jak twierdzi, nieprawdą jest stwierdzenie PKP PLK, że przewoźnik nie złożył wniosków rozkładowych na terenie Polski. – Leo Express złożył wszystkie prawnie wymagane wnioski do PKP PLK. Obecnie trwa postępowanie dotyczące wydania decyzji w sprawie przyznania otwartego dostępu, które prowadzone jest przez Urząd Transportu Kolejowego. W momencie wydania opinii, nastąpi dalsza część procesu decyzyjnego, za który odpowiada PKP PLK – tłumaczy Jančovič.
Jak dodaje, Leo Express aktywnie uczestniczy we wszystkich działaniach procesu zdobywania wymaganych uprawnień. – Dokłada również wszelkich starań, by w zapowiadanym terminie umożliwić podróż na linii Warszawa – Praga – zapewnia przedstawiciel przewoźnika.
Po południu z Pragi, nocą z WarszawyWedług danych zawartych w tabeli dla linii 270 w Czechach przez kraj morawsko-śląski, pociąg miałby odjeżdżać z głównego dworca w Pradze o 15:13, dotrzeć przez Pardubice i Ostrawę do Bogumina o 18:43 i po czterominutowym postoju wyruszyć w dalszą drogę do Warszawy. Nie sprecyzowano natomiast godziny przyjazdu do polskiej stolicy.
Projekt zakładał także kurs powrotny realizowany w godzinach nocnych. Z Bogumina w stronę Pragi pociąg z Warszawy odjeżdżałby o 4:55, docierając do swojej stacji docelowej o 8:19. Byłby więc alternatywą dla EuroNight „Chopin” uruchamianego przez PKP Intercity i České dráhy (ČD, Koleje Czeskie), który dojeżdża do Pragi około 7:00. Prawdopodobnie podróż pociągiem prywatnego operatora byłaby jednak krótsza, bo zarys rozkładu jazdy nie przewidywał długotrwałych manewrów na stacji Bohumín, jakie wykonywane są w przypadku EN „Chopin”.
Już raz próbowaliW 2014 roku Leo Express próbował już wejść na polskie tory na liniach z Warszawy do Katowic i Krakowa, a następnie do Poznania. UTK nie przyznał jednak spółce Dolnośląskie Linie Autobusowe, które w imieniu czeskiego przewoźnika starały się o licencję, decyzji o otwartym dostępie do torów. Walkę czeskiego przewoźnika o wejście na polskie tory wielokrotnie opisywaliśmy w portalu „Rynek Kolejowy”. Można o tym
przeczytać tutaj. W końcu operator wszedł na
polski rynek autobusowy.
Leo Express to prywatny przewoźnik który od 2012 roku przewozi pasażerów w nowych pociągach Flirt na głównych trasach kolejowych w Czechach oraz Słowacji. Przewoźnik ma również sieć linii autobusowych połączonych z liniami kolejowymi, które prowadzą do Zlina, Czeskiego Krumlowa, Katowic, Krakowa, Warszawy, Lwowa i ostatnio do Austrii. Firma chwaliła się osiągnięciem zysku operacyjnego już po zaledwie 1,5-rocznym okresie działalności – w połowie 2013 roku. W grudniu 2015 roku Leo Express ogłosił osiągnięcie dodatniego wyniku netto. Założycielem i prezesem firmy jest Leoš Novotný.
Aktualizacja: PKP PLK: Nie otrzymaliśmy wniosków
PKP Polskie Linie Kolejowe potwierdziły na prośbę "Rynku Kolejowego", że do zarządcy nie wpłynęły wnioski od Leo Express na pociągi. - W dniu 8 lipca został przekazany projekt rocznego rozkładu jazdy dla wszystkich przewoźników, jednak nie było tam Leo Express, gdyż stosownych wniosków nie złożył - powtarza Joanna Kubiak z zespołu prasowego PKP PLK.
- Zgodnie z obowiązującym prawem, aby złożyć wnioski przewoźnik musi mieć zawartą umowę o świadczenie usług publicznych lub decyzję o przyznaniu otwartego dostępu i dopiero po przedłożeniu do PLK kopii tych dokumentów może składać wnioski do rozkładu jazdy - nie dotyczy to przewozów okazjonalnych - dodaje Kubiak.