Urząd Transportu Kolejowego poinformował, że Leo Express, prywatny czeski przewoźnik kolejowy, może wjechać na drugą ze swoich tras do Polski. Chce jeździć z Pragi przez Katowice i Kraków w kierunku granicy polsko-ukraińskiej.
UTK umożliwi jazdę przez Polskę Leo Expresowi w ramach tzw. otwartego dostępu. Możliwość przejazdu operatorowi obwarowana została jednak dość restrykcyjnymi warunkami, o których
piszemy tutaj.
– Dla nas jest to ogromne wydarzenie a także olbrzymie wyzwanie, że jako Leo Express otrzymaliśmy drugą możliwość kursowania do Polski w ramach otwartego dostępu. Jesteśmy pierwszym prywatnym przewoźnikiem spoza Polski, który takie przewozy wykonuje. To dla nas także wielka odpowiedzialność wobec polskiego klienta, któremu chcemy pokazać, że da się tworzyć kolej lepszą niż ta, do której jest przyzwyczajony – powiedział Juraj Andrejka, odpowiedzialny za polski i ukraiński rynek w Leo Expresie.
Dodaje, że zezwolenie, które otrzymał przewoźnik, zbiegło się z zamknięciem planowania rozkładu jazdy 2019/2020, dlatego nie ma już szans na to, że czarne pociągi Leo Express dotrą z Pragi do Medyki w grudniu tego roku.
– Będziemy próbowali wpisać nasze pociągi do korekty rozkładu jazdy – dodał Andrejka. Ta będzie miała miejsce w połowie marca. Przedstawiciel przewoźnika potwierdził, że do Medyki dotrzemy pięcioczłonowymi, wygodnymi zespołami trakcyjnymi Flirt. Te jeżdżą już w weekendy
na trasie z Pragi do Krakowa, a od połowy grudnia pojadą także
z Pragi do Wrocławia.
We wrześniu do Czech dotarł pierwszy z trzech produkowanych przez
CRRC pociągów Sirius. Od początku listopada trwają na torze testowym w Velimiu jazdy sprawdzające podsystemy pociągu. Leo Express chce, by sześcioczłonowe ezt rozpoczęły wożenie pasażerów na początku 2020 roku. Zespoły trakcyjne mają być homologowane także w Polsce po to, by w przyszłości mogły wjeżdżać do naszego kraju.