W październiku i listopadzie wydłuży się czas przejazdu pociągów pomiędzy Krakowem i Katowicami. Swoje połączenia zawiesi na ten okres Leo Express. Jeden z Flirtów przewoźnika miał wczoraj kolizję z dźwigiem budowlanym. Na szczęście nie dość, że pojazd nie został wyłączony z ruchu, to przewoźnik wkrótce odzyska piąty skład, wyłączony z powodu zeszłorocznego wypadku.
Przed miesiącem Leo Express otworzył pierwsze prywatne połączenie międzynarodowe z Polski do Czech.
Weekendowe pociągi łączą Pragę i Kraków. Szef polskiego oddziału firmy Peter Jančovič przyznaje, że zainteresowanie jest nawet większe, niż zakładano. Jego zdaniem, w ofercie kolei po prostu brakowało weekendowego porannego połączenia z Krakowa do Pragi i popołudniowego z Pragi do Krakowa. – Wiemy, że duża część pasażerów wybrała pociąg zamiast prywatnego samochodu. Warto więc dalej spierać rozwijanie siatki połączeń również za pomocą podmiotów prywatnych – są trasy, gdzie można to zrobić nawet bez jedynej złotówki dotacji – podkreśla.
Zawieszenie kursów od 8 października do 30 listopada
Jak podaje, najbardziej popularne stacje, to Kraków i Katowice. – Połączenia w soboty i w niedziele są regularnie kompletnie wyprzedane – wyjawia Jančovič deklarując, że jeżeli stan infrastruktury się poprawi, pociągi mogą kursować pomiędzy Krakowem, Katowicami i Pragą codziennie.
Niestety, na razie będzie wręcz odwrotnie – od października czas przejazdu pomiędzy Krakowem a Katowicami wydłuży się. Dlatego pociągi do Krakowa będą kursować tylko do 8 października. – W okresie jesiennym będzie przerwa w kursowaniu i kursowanie do Krakowa wznowimy 30 listopada. Pociągi będą znów kursować podczas całego okresu przedświątecznego i świątecznego – aż do stycznia – mówi Jančovič.
Wypadek bez większych szkód
Wczoraj w Karwinie doszło do wypadku z udziałem składu Leo Expressu i koparki realizującej prace torowe. - Jednostka została tylko i wyłącznie mocno porysowana, ale jest sprawna i może jeździć – zapewnił Jančovič. To duża ulga dla przewoźnika, który od czerwca ubiegłego roku musi funkcjonować bez rezerwy po
wypadku jednego z Flirtów.
Uszkodzony Flirt już po naprawie
Dobra wiadomość jest taka, że wspomniana jednostka właśnie wróciła do przewoźnika po naprawie w siedleckim zakładzie Stadlera. - Naprawa trwała rok. Planujemy przywrócić pojazd do ruchu w ciągu najbliższych tygodni potwierdza przedstawiciel Leo Express.