Bydgoski poseł PiS Piotr Król protestuje przeciw zapisom w przetargach na dostawy taboru dla ŁKA i województwa zachodniopomorskiego, które wykluczają start Pesy. W interpelacji do Ministerstwa Rozwoju prosi o pilną interwencję wicepremiera Morawieckiego.
Producenci doczekali się w końcu nowych przetargów taborowych. Duże postępowania trwają w województwach
łódzkim,
zachodniopomorskim i
śląskim. Producenci mają jednak wiele uwag w związku z zapisami specyfikacji zamówień. Do Krajowej Izby Odwoławczej
wpłynął już szereg odwołań.
Odwołania w sprawie przetargu na tabor dla Kolei Śląskich wnieśli wszyscy liczący się producenci taboru regionalnego – Pesa, Newag i Stadler. Niepokoją ich m.in. bardzo wysokie kary umowne.
Piszemy o tym tutaj. Natomiast w przetargach dla ŁKA i woj. zachodniopomorskiego nie może wystartować Pesa. Największy krajowy producent nie spełnia kryterium doświadczenia. Można o tym przeczytać
w tym miejscu.
Poseł interweniuje o wicepremieraTa ostatnia sprawa wywołała niepokój bydgoskiego posła rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość Piotra Króla, członka sejmowej Komisji Infrastruktury. W lutym w fabryce Pesy przedstawił on wraz z Jerzym Polaczkiem
inicjatywę dla wspierania polskiego eksportu.
W interpelacji skierowanej do ministra rozwoju, wicepremiera Mateusza Morawieckiego Piotr Król wskazuje na pojawiające się w mediach informacje na temat przetargów o wykluczających Pesę zapisach. Moje zaniepokojenie budzi fakt, że na starcie wydatkowania środków unijnych z nowej perspektywy i w kontekście realizacji „Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” obserwujemy praktyki, które poprzez wykluczenie z możliwości udziału w przetargach mogą doprowadzić do wyeliminowania polskich przedsiębiorstw z rynku – napisał do Morawieckiego Piotr Król, prosząc o "pilną interwencję". Wicepremier Morawiecki
niedawno opowiadał się za tym, by zamówienia publiczne wspierały polski przemysł.
Poseł pyta Ministerstwo Rozwoju, czy fakt ograniczenia konkurencji (...) "może spowodować negatywne konsekwencje dla finansowania projektów, np. korektę lub utratę dofinansowania ze środków UE" i czy Ministerstwo Rozwoju, jako instytucja zarządzająca "posiada instrumenty kontroli zabezpieczające przed łamaniem prawa polegającym na ograniczeniu konkurencji". Poseł pyta także czy beneficjenci "są świadomi konsekwencji związanych z łamaniem zasad uczciwej konkurencji" oraz czy prawo zamówień publicznych i Urząd Zamówień Publicznych odpowiednio zabezpieczają przed stosowaniem takich mechanizmów.
Gdzie, jak nie w kraju?– Gdzie, jeśli nie w projektach realizowanych przez polskie samorządy mają dostarczać swoje produkty rodzime firmy? Gdzie, jeśli właśnie nie w takich projektach mają zdobywać doświadczenie potrzebne w rywalizacji z zagraniczną konkurencją? – pyta w interpelacji poseł PiS, przypominając, że Pesa dostarczyła w ostatnich latach ponad 140 elektrycznych zespołów trakcyjnych, a „teraz okazuje się, że ze względu na wprowadzone przez zamawiających zapisy nawet nie będzie mogła przedstawić swojej oferty”. – Uważam, że takie działania są niedopuszczalne, noszą znamiona działań patologicznych i są sprzeczne z polskim interesem publicznym – podsumowuje Piotr Król.