W dwóch województwach kolejarze z Przewozów Regionalnych nie zgadzają się z przekazaniem pracy przewozowej samorządowym spółkom. Po Małopolsce tradycyjnie przyszedł czas na Dolny Śląsk.
Atmosferę podgrzewają dolnośląscy związkowcy, którzy na tydzień przed wejściem nowego rozkładu jazdy, próbują zablokować wjazd na trasę Wrocław – Międzylesie – Lichkov pociągów Kolei Dolnośląskich.
– Jeśli się okaże, że na tej trasie kursować będą Koleje Dolnośląskie, to my już rozpoczęliśmy procedurę sporu, który może zakończyć się strajkiem na terenie Oddziału Dolnośląskiego Przewozów Regionalnych, Nie możemy na to pozwolić. O sprawie poinformowaliśmy już m.in dolnośląskich posłów – mówił na antenie Radiu Wrocław Wiesław Natanek, Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej Solidarności. Związkowcy żądają od zarządu Przewozów Regionalnych, by negocjował z marszałkiem pozostanie na torach Kotliny Kłodzkiej.
Atmosfera jest tym gęstsza, że o planach wjazdu Kolei Dolnośląskich na trasę Wrocław – Międzylesie – Lichkov wiadomo od 3 lat, od momentu, gdy KD ubiegały się o unijne środki na zakup elektrycznych zespołów trakcyjnych. Chęć przekazania trasy KD obsługi linii głośno deklarował od kilkunastu miesięcy marszałek województwa. Teraz gotowe nowe pociągi tylko
czekają na wjazd na linię.
Kilka dni wcześniej atmosferę studził jednak Wojciech Kurzyjamski, dyrektor dolnośląskiego oddziału PR. – Jesteśmy przygotowani na zmianę rozkładu jazdy, pasażerowie nie powinni odczuć zmian, nie spodziewam się żadnych zawirowań - powiedział uspokajająco Kurzyjamski. Wyjaśniał też, że Przewozy Regionalne dlatego wykonują droższą usługę na Dolnym Śląsku, ponieważ Koleje Dolnośląskie korzystają z taboru, który udostępnia im marszałek.
– To absolutna nieprawda – w odpowiedzi napisał do nas Piotr Rachwalski, prezes Kolei Dolnośląskich – KD samo startuje w konkursach w celu zdobycia środków unijnych, a wkład własny zapewniamy z własnych dochodów. Nikt nie bronił Przewozom Regionalnym robić tego samego – dodaje.
Przewozy Regionalne nie znikną zupełnie z trasy z Wrocławia do Międzylesia. Cały czas będą tam jeździć wagonowe składy z Poznania, których modernizację wsparł właśnie m.in. marszałek Dolnego Śląska. Marszałek wspomagał także remonty i przeglądy składów PolRegio korzystając z pieniędzy Funduszu Kolejowego.