Koleje Dolnośląskie ogłaszają wart aż pół miliarda złotych (i to netto) przetarg na dostawy taboru. W podstawowym zamówieniu znalazło się pięć nowych pociągów elektrycznych i sześć spalinowych, ale KD zagwarantowały sobie możliwość dokupienia aż dwudziestu pociągów.
Zamówienie Kolei Dolnośląskich zostało już opublikowane w biuletynie unijnym i wkrótce powinno się pojawić na stronie przewoźnika. Podzielono je na dwie części. Pierwszą z nich jest dostawa pięciu nowych czteroczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych z prawem opcji na aż 20 kolejnych pociągów, co zapewni przewoźnikowi jednolity tabor. Druga część zamówienia to dostawa sześciu nowych trójczłonowych spalinowych zespołów trakcyjnych.
Szacunkowa wartość bez VAT to aż 490 milionów złotych, czyli 602,7 mln złotych brutto. Zamówienie podstawowe ma już zagwarantowane dofinansowanie dzięki temu, że przewoźnik wygrał konkurs CUPT w ramach Działania nr 5.2: Rozwój transportu kolejowego poza TEN-T.
Pisaliśmy o tym tutaj. Dostawa 20 sztuk nowych czteroczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych w ramach opcji ma zostać sfinansowana z innego źródła.
Przewoźnik nie stawia tylko na kryterium ceny – stanowi ono o wyborze oferty tylko w 60 procentach. Ważne będą też długość okresu gwarancji (20 proc.) oraz współczynnik niezawodności technicznej (20 proc.).
Jeśli chodzi o pociągi elektryczne, to Koleje Dolnośląskie chcą bardzo szybkiej dostawy pierwszych pięciu pociągów – już w ciągu 13 miesięcy. Z prawa opcji KD będą mogły skorzystać do 27 września 2019 roku. Dodatkowych 20 pociągów musiałoby wówczas dotrzeć do KD do końca 2021 roku. Na tę część zamówienia zapisały 400 milionów złotych netto wraz z prawem opcji (czyli na w sumie 25 ezetów).
Dostawa sześciu nowych, trójczłonowych spalinowych zespołów trakcyjnych może potrwać dłużej – aż 39 miesięcy. Otwarcie ofert planowane jest 23 sierpnia.