Jeszcze w tym roku najważniejsze ośrodki województwa dolnośląskiego mają zostać połączone z Wrocławiem szczytowymi pociągami przyspieszonymi. Postoje tylko na najważniejszych stacjach i obsługa taborem rozwijającym prędkość 160 km/h mają pozwolić na skrócenie czasu dojazdu nawet o kwadrans. Według przewoźnika nowa oferta jest adresowana nie do pasażerów PKP IC, lecz do tych, którzy nadal na co dzień dojeżdżają samochodami.
Siecią szybkich pociągów zostaną połączone z Wrocławiem wszystkie położone w obecnych granicach województwa byłe miasta wojewódzkie: Jelenia Góra, Wałbrzych i Legnica. Dodatkowo możliwość skorzystania z nowej oferty mają otrzymać mieszkańcy Kłodzka, Bolesławca i Rawicza. Lista ośrodków na trasie „Kolei Dolnośląskich Premium” (to nazwa robocza, skracana jako „KDP”) nie jest jeszcze zamknięta. Jej ostateczny kształt będzie zależał od możliwości finansowych Urzędu Marszałkowskiego oraz technicznych – przepustowości i prędkości szlakowej – za które odpowiada PKP PLK. Nowa oferta będzie obejmowała tylko połączenia krajowe. – Te transgraniczne, jak pociągi do Drezna czy Berlina, już obecnie są zwykle przyspieszone – uzasadnia rzecznik KD Bogusław Godlewski.
1-2 pary w szczycie
Również od zarządcy infrastruktury i planowanych przez niego remontów będą uzależnione czasy przejazdu w poszczególnych relacjach. – Zasadniczo czas przejazdu winien być krótszy o 10-15 minut w stosunku do normalnych połączeń – deklaruje Godlewski. Na początek siatka połączeń przyspieszonych będzie dość skromna – na każdej trasie będą kursowały po 1-2 pary w godzinach szczytu w dni robocze (rano do stolicy regionu, a po południu w kierunku odwrotnym). Podczas opisywanego przez nas w listopadzie
przejazdu testowego udało się pokonać Impulsem odcinek Legnica – Wrocław Główny w 31 minut.
Niewykluczone, że w przyszłości – obok krótszego czasu przejazdu i obsługi najnowszym taborem (KD dysponuje 27 ezt o prędkości maksymalnej 160 km/h) – pojawia się dodatkowe czynniki mające przyciągnąć pasażerów. – Być może kiedyś pojawi się automat lub wózek z kawą czy aktualna prasa dostępna przez WiFi. Zapytamy tez podróżnych o ich oczekiwania – mówi rzecznik KD. Co ważne, podwyższony standard nie będzie przynajmniej na razie oznaczał podwyżki cen biletów. – W pociągach będzie obowiązywała taryfa normalna – zapewnia Godlewski. Jak dodaje, jeśli nawet w przyszłości nastąpi niewielka podwyżka, obejmie ona tylko bilety jednorazowe – cena miesięcznych pozostanie bez zmian.
„Premium” to jakość, nie cena
Przedstawiciel KD zaznacza, że samorządowy przewoźnik nie chce tworzyć w skali regionu konkurencji dla połączeń PKP IC. – Spółka ta oferuje dojazdy fakultatywne. My zamierzamy zaoferować komfortowy i szybki dojazd codzienny dla osób, które nadal nie korzystają z naszych usług i dojeżdżają do Wrocławia autem, korkując arterie wjazdowe – tłumaczy.
Nazwa „KD Premium” pod względem marketingowym może budzić kontrowersje. Niektórzy podróżni mogą czuć się zniechęceni, wyobrażając sobie połączenia opatrzone nazwą „premium” jako zbyt drogie. – To trochę żart: jako że nie doczekaliśmy się ogólnopolskiego KDP, robimy naszą, dolnośląską kolej dużych prędkości. Staramy się, by każdy nasz klient był traktowany „premium”, ale w normalnej cenie – wyjaśnia Godlewski. Jak twierdzi, od 4 lat dolnośląski przewoźnik nie podniósł cen biletów, a przy ponownym uruchamianiu połączeń do Drezna obniżył „absurdalnie drogą taryfę”. – Razem z organizatorem UMWD robimy kolej dla każdego. Nazwa „lux” czy „premium” nie ma odstraszać ceną, ale przyciągać wysoka jakością – podsumowuje.