Rejon umocniony Hel
Na krańcu półwyspu dawniej mieściła się tylko rybacka wieś, a później miasteczko Hel zlokalizowane najprawdopodobniej w miejscu obecnego portu wojennego. Na podstawie dekretu o Rejonie Umocnionym Hel rozpoczęła się wojskowa karta dziejów Helu. Wraz z budową licznych obiektów militarnych, wybudowano łączącą je kolej wąskotorową o prześwicie 600mm.
– Powstanie wąskotorowej kolejki helskiej w literaturze datuje się na 1934 r., ale twierdzę, że musiała powstać razem z budową portu wojennego, tj. w latach 1927 – 1928, w którego nabrzeża od razu wtopiono torowiska – opowiada Artur Labudda, Kustosz Muzeum Kolei Helskich przy Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu.
Kolejka łączyła ze sobą wszystkie obiekty powstałe w ramach Rejonu Umocnionego. Od początku służy transportowi wewnętrznemu stacjonującej tu Marynarki Wojennej RP: kolejką wozi się torpedy, miny, amunicję, aprowizację i wszystko to, co trzeba przemieścić.
Parametry techniczne
Kolej wąskotorowa na półwyspie charakteryzuje się prześwitem 600 mm i długością 19 km torowiska, które podlega dwom zarządcom – Marynarka Wojenna dysponuje 16,5 km torów, zaś Muzeum Kolei Helskich 2,5 km. Historycznie, łączna długość toru na półwyspie wynosiła 37,5 km rozpościerając się od Juraty aż po cypel. Większość wybudowano przed wojną, niemiecki okupant dobudował kolejne 6 km (w tym tor muzeum), po wojnie także nieznacznie kolej przedłużono. Z kolei demontaż sieci rozpoczął się w latach siedemdziesiątych XX w. Łączna długość torowisk wciąż w środowisku jest poddawana licznym dyskusjom tak, jak i sam prześwit:
– Na licznych forach można spotkać tezy o prześwicie 1000mm, ale to nie prawda. Tunele w obiektach ledwo mieszczą obecny tabor (historyczne wagony mają po 5 cm luzu), zaś cementowa konstrukcja budynków nie nosi żadnych śladów przeróbek, co oznacza, że torów o takim prześwicie tu nigdy nie było – ripostuje Kustosz muzeum i dodaje: – Dziś odnajdujemy historyczne odcinki torów o takim właśnie prześwicie.
Likwidacja części szlaków przybierała formę albo demontażu szyn, albo zasypania toru piaskiem, bo uznano, że pozyskany materiał i tak nie będzie potrzebny. Dzięki temu do dziś zachowały się wszystkie podtorza, które od zwykłych leśnych duktów różnią się płaską nawierzchnią oraz przebiegiem prostym bądź po łagodnym łuku. W wielu miejscach widoczne są podkłady. Zasypane w latach 70-ch tory od czasu do czasu wyłaniają się spod leśnej ściółki: – Po ostatnim huraganie Ksawery przewróciło się wiele drzew. Jedno z nich odsłoniło szynę. Rozkopaliśmy piasek, znaleźliśmy drugą szynę, a dalej wykrywaczem metalu ustaliliśmy dalszy bieg ocalałego toru, nanieśliśmy ślad na mapę GPS i zgodnie ze sztuką zasypaliśmy znalezisko piaskiem w oczekiwaniu na lepsze czasy – opowiada Labudda.
Tabor
Przed II Wojną Światową wojsko używało 160 wagonów różnego pochodzenia oraz przeznaczenia i 7 lokomotyw, w tym 2 polskich konstrukcji prof. prof. Ludwika Ebermanna. Tu warto zauważyć, że te ostatnie nabyto pomimo, iż ich cena była dwukrotnie wyższa od ceny lokomotyw niemieckich (łącznie ze 100% cłem!): – Dziś można uznać, że ceny niemieckie były celowo zaniżane, aby uprawdopodobnić zakup, bo wraz z nim szedłby serwis nabytych lokomotyw na terenie przewoźnika, czyli wojska, a dziś wiadomo, że serwisanci wykonywaliby dodatkową, wywiadowczą pracę, bo to były już te niespokojne, przedwojenne czasy – ocenia Labudda.
W czasie wojny Niemcy lokomotywy wymienili na inne – nie wiadomo, jakie. Obecnie zarówno Marynarka, jak i muzeum, korzystają z lokomotyw WLs-40. Wojsko dysponuje dwiema oraz 18 różnymi wagonami.
Zasięg
Takie szczegóły, jak układ sieci, to informacje trudne do pozyskania, wszak to wciąż obiekt wojskowy. Muzeum Kolei Helskich ustaliło, że kolej dojeżdżała aż do Juraty: – Dwa razy dziennie jechał tam pociąg osobowy, którym podróżowali wojskowi oficerowie między koszarami, a miejscem pełnienia służby – opowiada Artur Labudda.
Kolej najprawdopodobniej obsługiwała także rezydencję wypoczynkową Prezydenta RP: – Do ogrodzenia rezydencji dochodzi równa ścieżka, którą starsi oficerowie BOR chroniący obiekt zawsze nazywali „kolejową”. To oznacza, że i tam dochodził tor – zdradza Kustosz muzeum.
Kolejką z przeszłości w przyszłość
Jak zauważyliśmy wcześniej, oficjalnie układ torowy nie jest znany i pewnie długo będzie owiany tajemnicą wojskową, bowiem Marynarka Wojenna RP wciąż z korzysta kolejki i korzystać będzie, bo w środowiskach branżowych krąży wiarygodna wiadomość, że wojsko przymierza się do zakupu nowego taboru – jednej lokomotywy oraz siedmiu wagonów do przewozu min.
Na terenie Polski funkcjonuje jeszcze jedna kolejka wojskowa, również należąca do Marynarki Wojennej – w Swinoujściu-Ognicy.