Grzegorz Stawowy, prezes Kolei Małopolskich i Ryszard Rębilas, wiceprezes KMŁ w liście do Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa, wyrazili gotowość obsługi dużej i małej towarowej obwodnicy Krakowa. Zdaniem przewoźnika byłoby to ułatwieniem w obliczu nadchodzących inwestycji kolejowych.
PKP Polskie Linie Kolejowe jeszcze w tym roku rozpoczną przebudowę krakowskiego węzła kolejowego (
czytaj więcej). Oprócz modernizacji linii kolejowej przebiegającej przez centrum Krakowa, dobudowana zostanie dodatkowa para torów, nowy przystanek Kraków Grzegórzki, a część obecnych nasypów zastąpią estakady. Inwestycja będzie się wiązać z utrudnieniami, do których PKP PLK, wykonawca i przewoźnicy przygotowują się już od miesięcy.
Cięcia w rozkładach i… zatrudnieniu?
Jednym ze skutków rozpoczęcia prac budowlanych ma być ograniczenie przepustowości głównej krakowskiej linii kolejowej. Oznaczać to będzie zmniejszenie liczby pociągów Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej co najmniej na jednej linii SKA, przede wszystkim z Wieliczki do lotniska. Rozważane było również zamknięcie torowiska w centrum Krakowa, ale takiego scenariusza starają się uniknąć wykonawca i PKP PLK.
Prezes i wiceprezes Kolei Małopolskich wystosowali propozycję, którą skierowali do Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Ich zdaniem obsługa dużej i małej towarowej obwodnicy Krakowa mogłaby nastąpić w niedługiej perspektywie, dzięki np. budowie tymczasowych przystanków kolejowych niewymagających np. stosownych zezwoleń. Grzegorz Stawowy w rozmowie z Radiem Kraków powiedział, że koszt jednego peronu tymczasowego to ok. pół miliona zł. Peron tymczasowy powstaje najczęściej z elementów drewnianych, bez dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych. Prezes KMŁ powiedział również, że rozwiązania tymczasowe często sprawdzają się i zostają na stałe, dodając, że marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa powiedział, że jeśli połączenia cieszyłyby się zainteresowaniem, mogłyby pozostać na stałe.
Ograniczenia w liczbie połączeń mogą sprowadzić się do zmniejszenia zapotrzebowania np. na liczbę potrzebnych pracowników obsługujących pociągi. W związku z tym Koleje Małopolskie mogą potrzebować alternatywnych rozwiązań umożliwiających utrzymanie zatrudnienia i pracy eksploatacyjnej na obecnym poziomie. – Wspomniane problemy oraz wiele innych inwestycji i komplikacji spowoduje, że szybko rozwijająca się firma prawdopodobnie będzie miała ograniczoną wielkość pracy przewozowej, zarówno w pojazdach jak i w zasobach ludzkich – piszą Grzegorz Stawowy i Ryszard Rębilas.
Maszyniści zapoznali szlak
W liście czytamy, że spółka posiada odpowiednie przygotowanie również w kwestii zapoznania szlaku, które miało miejsce w trakcie zorganizowanego specjalnego przejazdu z okazji Dnia Dziecka. – Chcemy w ten sposób zgłosić gotowość przewoźnika kolejowego, jakim jest spółka Koleje Małopolskie, do świadczenia usługi przewozu ludzi wewnątrz Gminy Kraków na dużej i małej obwodnicy Krakowa. W związku z remontami i przyszłymi ograniczeniami w realizacji założonych ilości pociągokilometrów, możemy wystąpić o uzgodnienie zmienionego rozkładu jazdy i wytrasować przejazd przez którąś z obwodnic. Możemy również zaproponować nowe połączenie po jednej lub obu obwodnicach na zasadzie zamkniętej pętli z przejazdem pociągu co godzinę, a być może nawet co pół godziny – piszą prezes i wiceprezes KMŁ.
– Aby takie kursu uruchomić, potrzebna jest infrastruktura przystanków, parkingów i dojazdów. Jeśli Pan Prezydent uzna, że Gmina Kraków jest zainteresowana przeprowadzeniem tych inwestycji, to tę usługę przewozową Koleje Małopolskie są gotowe podjąć – czytamy w liście.
Konieczna infrastruktura pasażerska
Na początku tego roku informowaliśmy, że miasto Kraków zleciło wykonanie studium wykonalności Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej na terenie miasta. Miasto będzie szukało odpowiedzi, czy obecny układ torowy dużej i małej towarowej obwodnicy Krakowa, nadaje się do obsługi koleją pasażerską. Wykorzystanie tych linii kolejowych musiałoby się wiązać z pakietem inwestycji. PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzą już przebudowę linii kolejowej, która jest tzw. dużą towarową obwodnicą Krakowa. Od maja 2016 roku trwa remont 8-kilometrowego odcinka pomiędzy Kościelnikami a Podłężem, którą wykonuje spółka ZUE za 35,5 mln zł. Ta inwestycja ma potrwać do trzeciego kwartału 2018 r.
Do końca 2017 roku ma zostać wyremontowany 9-kilometrowy odcinek Kraków Batowice – Dłubnia – Kraków Nowa Huta w obu torach linii nr 95 za 49 mln zł i i na odcinku Raciborowice – Dłubnia linii kolejowej nr 607. To właśnie te linie mają być wykorzystywane jako objazdy w trakcie inwestycji przebudowy tzw. linii średnicowej w Krakowie, czyli linii kolejowej od Krakowa Głównego Towarowego przez Kraków Gł., Kraków Płaszów, Kraków Bieżanów do miejscowości Rudzice pod Podłężem. Wartość tej inwestycji opiewa na około miliard zł.
Przystanki do zmiany?
Poza wspomnianymi remontami infrastruktury torowej, niezbędna będzie przebudowa przystanków kolejowych lub ich przeniesienie. Obecne lokalizacje istniejących stacji i przystanków, budowanych w latach 50-tych XX w., wymijają się z nowymi osiedlami, strefami biznesowymi czy skrzyżowaniami z drogami, które mogłyby być miejscami węzłów przesiadkowych.
Przy okazji zapowiedzi Miasta Krakowa dotyczącej studium wykonalności SKA w mieście (
czytaj więcej), analizowaliśmy wykorzystanie tras obwodowych do obsługi osiedli takich jak Górka Narodowa, Prądnik Czerwony czy Os. Piastów. Duża linia obwodowa mogłaby łączyć sieć parkingów „parkuj i jedź” tworząc alternatywę dla samochodów, które nie musiałyby wjeżdżać do miasta od strony północnej i północno-wschodniej. Dla drogi krajowej nr 7 mógłby posłużyć przystanek z P+R Kraków Prądnik (w planach). Dla DW 776 i Os. Na Stoku przystanek Kraków Lubocza (ewentualnie przeniesiony w okolice przystanku tramwajowego Darwina). Dla drogi 79 (Ul. Igołomska) mógłby posłużyć przystanek i parking P+R Kraków Kościelniki (Wyciąże). Duży węzeł przesiadkowy z parkingiem P+R powinien powstać w Podłężu (planowany), czy w okol. przystanku Kraków Sidzina i Kraków Bronowice.
Jeżeli Kraków chce ograniczać ruch samochodowy w mieście, nie ma innego wyjścia jak dać kierowcom alternatywę. Same pociągi i tymczasowe perony mogą nie wystarczyć. Jeśli mieszkańcy okolicznych miast i wiosek nie będą mieli możliwości pozostawienia samochodów w bezpiecznym miejscu na obrzeżach miasta, wjadą nimi do centrum.