Komisja Europejska krytykuje Polskę za zaniedbania w modernzacji kolei oraz za preferowanie transportu drogowego. Mimo inwestycji współfinansowanych przez UE, funkcjonowanie transportu kolejowego jest nadal niezadowalające ze względu na ograniczenia ruchu oraz zdegradowaną infrastrukturę – stwierdza "Sprawozdanie krajowe – Polska 2016 r." przygotowane przez Komisję Europejską.
Jak zauważa KE, obecnie jedynie około połowa z ok. 19 000 km użytkowanych linii kolejowych jest w dobrym stanie technicznym. Znaczna część ludności nie ma dostępu do blisko zlokalizowanego i przystępnego cenowo publicznego transportu kolejowego. Te dwa czynniki, w połączeniu z wysokimi opłatami za dostęp do infrastruktury oraz znaczną poprawą infrastruktury drogowej, doprowadziły do dramatycznego spadku konkurencyjności kolei w stosunku do transportu drogowego.
Udział kolei w transporcie towarów, Źródło: KEKE wylicza słabości polskich kolei: średnia prędkość handlowa pociągów towarowych przemieszczających się po polskiej sieci kolejowej wynosi 27 km/h (2015 r.) i jest znacznie niższa niż w krajach sąsiednich; transport kolejowy w dużej mierze nie jest w stanie skutecznie konkurować z transportem drogowym, którego infrastruktura bardzo poprawiła się jakościowo i ilościowo w latach 2004–2015.
Miłość do samochodów szkodzi środowisku i ludziomZdaniem KE, niski poziom rozpowszechnienia transportu kolejowego powoduje wzrost negatywnych skutków dla środowiska w postaci emisji gazów cieplarnianych, zanieczyszczenia powietrza i hałasu.
Transport drogowy, korzystający z preferencyjnego traktowania przez władze krajowe, jest niebezpieczny i przeciążony. Polska jest jednym z sześciu państw członkowskich UE o najwyższym współczynniku śmiertelności na drogach: polska średnia to 84 zgonów na milion mieszkańców, znacznie powyżej średniej UE kształtującej się na poziomie 51 zgonów na milion mieszkańców (dane z 2014 r.).
Chociaż można odnotować pewną poprawę w zakresie bezpieczeństwa drogowego, postępy w tej dziedzinie osiągane są w wolniejszym tempie niż w pozostałych państwach UE. Tymczasem sytuacja zdaniem KE może się pogorszyć, gdyż polskie drogi są coraz bardziej przeciążone.
– Wysokiemu wskaźnikowi wypadków drogowych i śmiertelnych na szczeblu lokalnym towarzyszy rosnące zagęszczenie ruchu, wynikające z coraz większej liczby indywidualnych środków transportu zmotoryzowanego.
Transport miejski niezrównoważonyStruktura transportu miejskiego nie ma zrównoważonego charakteru. Główną przyczyną tego stanu są niedostateczne inwestycje i mała liczba kompleksowych planów transportu/mobilności w miastach. W 2013 r. w Polsce na 1 000 mieszkańców przypadały 504 samochody; tym samym przekroczyła ona średnią unijną. Brak intermodalnych rozwiązań i niedostateczne wykorzystanie inteligentnych systemów transportu; oraz brak inicjatyw wspierających użycie samochodów elektrycznych.
Preferencyjne traktowanie indywidualnych środków transportu zmotoryzowanego generuje również negatywne sprzężenie zwrotne w zakresie bezpieczeństwa. Mimo że udział procentowy transportu miejskiego w zakresie wszystkich odbywanych podróży jest stosunkowo mały, charakteryzuje się on bardzo wysokim odsetkiem (ponad 50 %) szczególnie zagrożonych użytkowników dróg, takich jak piesi i rowerzyści, będących często śmiertelnymi ofiarami wypadków drogowych. Ponadto użytkownicy ci są nieproporcjonalnie często poszkodowani na obszarach zabudowanych, jako że uczestniczą w 70% wypadków drogowych.
Koleje w Polsce są dyskryminowane
W obowiązujących krajowych programach transportowych zdaniem KE widać ciągły brak równowagi w zakresie rozwoju transportu kolejowego i drogowego. W przyjętym niedawno Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014–2023 na budowę dróg przeznaczono około 40 mld euro, natomiast w Krajowym Programie Kolejowym na lata 2014–2023 na inwestycje kolejowe przeznaczono tylko około 16 mld euro.
Komisja Europejska zwraca też uwagę na odmienną konstrukcję prawną organów zarządzających kolejami i drogami, co przyczynia się do trudności sektora kolejowego w uzyskiwaniu państwowych gwarancji finansowych oraz elastyczności niezbędnej do finansowania projektów kolejowych, co również ma negatywny wpływ na równe traktowanie różnych środków transportu.
PLK nie radzi sobie tak jak GDDKiA
Czynniki instytucjonalne są głównym powodem opóźnień w realizacji projektów inwestycyjnych w dziedzinie kolejnictwa. Do uciążliwych warunków regulacyjnych dokładają się niewystarczające zdolności administracyjne i organizacyjne organu zarządzającego infrastrukturą kolejową. Rezultatem są znaczne braki w zakresie planowania i opracowywania przetargów, niska jakość dokumentacji przetargowej, udzielanie zamówień publicznych wyłącznie na podstawie kryterium ceny oraz niedociągnięcia w zakresie nadzoru i egzekwowania umów.
Realizacja projektów postępuje powoli, nadal nie nastąpił przełom w tym zakresie. Wielu projektów nie ukończono w zaplanowanym terminie, czyli jeszcze w okresie finansowania UE obejmującym lata 2007–2013 zostaną one zrealizowane z wykorzystaniem środków przewidzianych na lata 2014–2020.
Sytuacja ta, w połączeniu z wysokimi opłatami nakładanymi na przewoźników kolejowych za dostęp do infrastruktury, dodatkowo zmniejsza konkurencyjność towarowego transportu kolejowego i spowalnia rozwój usług w zakresie pasażerskich przewozów kolejowych. Wszystko to prowadzi do niepełnego wykorzystania polskiej sieci kolejowej w porównaniu z państwami sąsiadującymi – podsumowuje KE.