– Zaczynaliśmy obsługę niechcianych przez PKP linii z 5 autobusami szynowymi. Dzisiaj mamy 57 pociągów, z których połowa nie ma nawet 5 lat, a liczba pociągów, która odjeżdża z wrocławskiego Dworca Głównego nigdy w jego historii nie była tak duża – powiedział Piotr Rachwalski, prezes Kolei Dolnośląskich, podczas konferencji prasowej podsumowującej 10 lat działalności KD.
Zdaniem Piotra Rachwalskiego miarą sukcesu KD jest liczba par pociągów, które kursują między Wrocławiem a Legnicą. – Kiedy zaczynaliśmy w 2008 roku z Legnicy do stolicy województwa kursowało 8 par pociągów, które pokonywały trasę między miastami w 90 minut. Teraz jest ich 27 i przejeżdżają ten odcinek w czasie od 45 do 55 minut. Z pociągów chętnie korzystają pasażerowie, musimy wprowadzać na tory dłuższe pociągi. Przyczyn sukcesu jest kilka – to nowoczesne pociągi, infrastruktura, którą zmodernizowała PKP PLK oraz, oczywiście, dobra oferta biletowa i liczne kursy – powiedział, dodając, że liczba pociągów wyjeżdżających w różne strony województwa z węzła wrocławskiego jest największa w całej jego historii.
Najwięcej pociągów w historii
– Policzyliśmy to, bo często porównuje się dokonania obecne z czasami przedwojennymi. Przegoniliśmy więc liczbą pociągów okres, gdy na Dolnym Śląsku były Niemcy, a także najlepsze czasy jednego PKP. Dzieje się to nie tylko w obrębie Wrocławia, co często się nam zarzuca. Np. na linii Wałbrzych – Kłodzko oferta także jest lepsza niż przed laty. Nie oznacza to, że osiadamy na laurach. Na liniach lokalnych będzie dalszy rozwój, mimo że prowadzenie ruchu na liniach górskich jest trudniejsze – powiedział Rachwalski.
Na konferencji w Legnicy padła też zapowiedź rozwoju ruchu na liniach transgranicznych. Docelowo prezes KD chciałby, aby wszędzie gdzie na granicach z Czechami i Niemcami leżą tory, odbywał się ruch pasażerski. Jego zdaniem to ważne, by ożywić ruch turystyczny i przybliżyć miejscowości nadgraniczne do większych miejscowości, dotąd pozbawionych transportu kolejowego.
Impuls to bardzo dobry pociąg
– Jedną z przyczyn, dla których 10-lecie świętujemy w dobrym humorze, jest zakończona dostawa
5-członowych 11 elektrycznych zespołów trakcyjnych Impuls. Mamy już doświadczenie z tymi pojazdami. Po kilku latach mogę powiedzieć, że to bardzo udana polska konstrukcja, która bardzo dobrze sprawdza się również w warunkach górskich. Naprawdę cieszymy się, że polski przemysł produkuje takie pojazdy – pochwalił Newag Rachwalski. Dodał, że czas EN57 na dolnośląskich torach kończy się, ponieważ ciężko już nawet zmodernizowanymi pojazdami konkurować z transportem samochodowym.
Rekordowe wzrosty pasażerów
– Dolny Śląsk to jeden z najszybciej rozwijających się regionów – powiedział Jerzy Michalak, członek zarządu województwa dolnośląskiego – widzę w tym olbrzymi udział Kolei Dolnośląskich. W zeszłym roku przewiozły 7,3 mln pasażerów, w tym roku prognozuje się 9,3 mln klientów. Nie ma większych wzrostów w całej Polsce. Ale przed nami jeszcze wiele pracy, tej związanej ze staraniami o przejęcie zaniedbanych linii kolejowych, wzrostem ruchu na liniach lokalnych i w aglomeracji wrocławskiej, a także z zakupem nowego taboru – powiedział Michalak.
10 grudnia KD wjadą na nową dla siebie trasę Wrocław – Kłodzko – Międzylesie – Lichkov.
Więcej na ten temat piszemy tutaj.