Urząd marszałkowski województwa małopolskiego zauważa, że zmiana zasad w dofinansowaniu dla zakupów dokonywanych przez samorządy województwa wprowadzi trochę perturbacji. Większość będzie musiała ograniczyć zakupy. – To element walki rządu ze spółkami regionalnymi – ocenia Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego. Pytamy o to, jakie pociągi w najbliższym czasie kupi województwo.
Martyn Janduła, „Rynek Kolejowy”: Jakie są dalsze plany taborowe województwa małopolskiego?
Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego: Istotne jest, czego będziemy potrzebowali. żeby nowoczesne pociągi, w tym Impulsy, jeździły na wszystkich liniach, potrzebujemy jeszcze około 15 pociągów. Takie rzeczywiście były nasze plany na rok 2018-2019. Były one oparte na dotychczasowe zasady kupna tych pociągów, a inaczej – dofinansowania. Jak kupowaliśmy pociągi z poprzedniej perspektywy z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, czyli tego programu centralnego, dofinansowanie było 85% ze środków unijnych. Taka informacja funkcjonowała jeszcze do końca ubiegłego roku. Na początku stycznia dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Rozwoju zmieniło zasady gry i dofinansowanie wynosi tylko 50%
Jak to rzutuje na plany województwa?
Oznacza to, że zamiast kilkunastu pociągów, możemy w tej chwili kupić ich zaledwie 4 i na taką liczbę będziemy ogłaszać przetarg na początku 2018 roku. Następnych 10 pociągów kupimy pewnie najwcześniej po roku 2020, czyli w następnej już perspektywie. Chyba że okaże się, że Ministerstwo popełniło błąd i nie będzie chętnych na kupno pociągów z takim dofinansowaniem.
Co oznacza takie zmniejszenie dofinansowania dla samorządów wojewódzkich?
Samorządów wojewódzkich nie będzie teraz stać żeby kupować większą ilość taboru. Spółka Przewozy Regionalne, póki co, ma zablokowaną możliwość korzystania ze środków unijnych, ponieważ ich program restrukturyzacji jest w procesie uzgadniania w Komisji Europejskiej. Dopóki komisja nie zatwierdzi ich pomocy publicznej, której udzielił rząd dając Przewozom Regionalnym 650 mln zł na oddłużenie spółki, to przewoźnik też nie może z tych środków skorzystać.
Pytanie jest wobec tego, do kogo ten program jest w tej chwili adresowany?
Według mnie do PKP Intercity, która jest spółką komercyjną. W związku z tym i tak to dofinansowanie nie może wynieść więcej niż 50%. Obawiam się, że jest to pewien element walki rządu ze spółkami regionalnymi. Rząd w tej chwili stawia na spółkę centralną, czyli Przewozy Regionalne, która w jakim stanie jest, to wszyscy wiedzą.
Mógłby Pan coś więcej powiedzieć na temat specyfikacji pociągów, które będziecie jeszcze zamawiać? O ilu członowych pociągach myślicie?
Takim najbardziej optymalnym składem jest skład czteroczłonowy. Jest w nim 200 miejsc siedzących. Pięcioczłonowe, w których jest 250 miejsc siedzących, też są potrzebne, zwłaszcza w godzinach szczytu. Natomiast nie kupujemy trójek, gdyż one są zdecydowanie za małe. Zresztą mamy jeszcze z poprzedniego okresu parę pociągów trójczłonowych, które wykorzystujemy. Jeżeli jest tak potrzeba, to łączymy je w trakcję wielokrotną. Pojawia się także pewna bariera infrastrukturalna. Otóż, np. sześcioczłonowe pociągi – nawet gdyby chcieć je produkować, bądź łączyć np. dwie czwórki – nie mieszczą się na niektórych przystankach. To jest bariera, której się nie spodziewaliśmy. W godzinach szczytu na linii Karków – Wieliczka, czy Kraków – Balice mamy już pełne składy i brakuje miejsc siedzących. Ale to nie są dalekie podróże, najważniejszy jest komfort i punktualność oraz integracja, że się przesiada z jednego środka komunikacji na drugi na tym samym bilecie.
Komu będą służyć nowe pociągi?
To chciałem podkreślić, bo my się cieszymy bardzo z turystów, którzy jeżdżą naszymi kolejami, natomiast pociągi dedykowane są i będą głównie Małopolanom, którzy dojeżdżają do pracy, na uczelnię, na zakupy i wracają potem do siebie do domu. To jest nasz główny pasażer, który wykupuje bilet okresowy i jest to pewny pasażer. Głównie cała ekonomia tych przewozów jest oparta właśnie o tego pasażera.
Przed Krakowem nieszczęsny remont linii średnicowej. Czy władze województwa będą starały się o brak zamknięć torowych przy przebudowie?
Jesteśmy w stałym kontakcie z PKP PLK, które będą prowadziły ten remont. To jest rzeczywiście duże wyzwanie, bo wprowadzi pewne zakłócenia na linii Wieliczka – Kraków i na linii Kraków – Tarnów. Współpracujemy z władzami miasta i MPK, żeby wtedy, kiedy będzie to niezbędne, ale absolutnie tylko w tych okresach, autobusowa komunikacja zastępcza była skorelowana czasowo z przyjazdami i odjazdami pociągów. Niemniej wiemy, że to jest problem, jednak żeby rozwijać kolej, to infrastruktura też musi być dobra. Niestety, tory kolejowe to nie jest droga, dla której można zrobić kilka rodzajów objazdów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.