PKP Intercity wygrało w arbitrażu spór z Alstomem dotyczący kar za opóźnienia w dostawach pociągów Pendolino. Zasądzona kwota to ok. 42,3 mln euro wraz z odsetkami. O możliwym wpływie kary umownej na dofinansowanie rozmawiamy z Przemysławem Gorgolem, dyrektorem Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Pytamy, czy PKP Intercity ma szanse dostać te pieniądze czy raczej odbierze je Unia Europejska.
Martyn Janduła, "Rynek Kolejowy": Jak wyglądają procedury związane z karami umownymi, gdy mamy do czynienia z projektem dofinansowanym unijnie?Przemysław Gorgol, dyrektor Centrum Unijnych Projektów Transportowych: Ściąganie kar umownych jest obowiązkiem zamawiającego. Jeżeli takie kary zostały wpisane w umowę, to zamawiający porusza się na podstawie warunków, które określił w umowie z wykonawcą. Nie ma tu zatem znaczenia źródło dofinansowania, bowiem jest to umowa cywilno-prawna. Na pewno obowiązkiem zamawiającego jest dochodzić wszystkich kar, które są w tej umowie zapisane. Oczywiście, na warunkach umownych, więc jeżeli wprowadzane są zapisy, które umożliwiają negocjacje w wysokości, czy warunków płatności tej kary, to jest to jak najbardziej możliwe, ale tylko w granicach umowy i obowiązującego prawa.
Czy kara finansowa nałożona przez PKP Intercity na Alstom będzie miała wpływ na finansowanie unijne?
W tym temacie jeszcze nie jestem w stanie podać szczegółów, bowiem sprawa jest mi na razie znana z faktów medialnych. Oczywiście, rozumiemy, że taki fakt zaistniał, natomiast on się musi zmaterializować w postaci podpisanej ugody, bo rozumiem, że jeszcze nie jest to finalnie ścieżka zamknięta. Póki co, CUPT nie zna tego z poziomu dokumentów, więc czekamy na informacje ze strony beneficjenta, po tym, jak stanie się to faktycznie obowiązująca obie strony umowa. Wtedy będziemy się zastanawiać nad oceną znaczenia tejże kary dla dofinansowania, które zostało przez PKP Intercity pozyskane.
Może tak się zdarzyć, że PKP Intercity nie otrzyma tych pieniędzy, bo zabierze je Unia Europejska?Nie byłbym tutaj aż tak przesadnie pesymistyczny. Natomiast, oczywiście, musimy sprawdzić, na ile warunki, które zostały wpisane w umowie o dofinansowanie, korespondują z karą i na ile mamy tutaj do czynienia z nadmiernym dochodem czy nadmiernym wzbogaceniem się beneficjenta. Jednak na to jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić tutaj o jakichkolwiek decyzjach czy deklaracjach. Najpierw musi zaistnieć fakt samej konsumpcji ugody na gruncie prawnym. Następnie, zgodnie z przepisami, musimy zostać o tym poinformowani, wtedy dopiero zajmiemy się formalnie sprawą.
Czy były już podobne przypadki w Polsce lub Europie?Szczerze mówiąc, nie pamiętam tego typu przypadku w Polsce, żeby na mocy ugody czy arbitrażu została naliczona kara. Tego osobiście nie pamiętam. Oczywiście, kary umowne się zdarzają, natomiast jest też różna ich natura, wielkość, różne warunki. Także każdy przypadek jest inny. Nie możemy tutaj generalizować podejścia.
Jak należy ocenić zasądzoną karę w wysokości 42,3 mln euro? Czy to duża kwota?
Nominalnie jest to duża kwota. Jeżeli widzimy projekty, które mają taką wartość całkowitą, to jest to z perspektywy beneficjenta na pewno duża wartość.