Czy konkurencja powinna dotyczyć także kolejowych przewozów pasażerskich? Jest to przecież bardzo wrażliwy obszar. Musimy dojechać do pracy, na spotkanie służbowe, do lekarza, również na wczasy. Czy nie byłoby lepiej, aby odpowiedzialny był za to jeden czy kilku przewoźników? Nie byliby narażeni na skutki konkurencji, takie jak rywalizacja o pasażerów i mogliby poświęcić się tylko przewozom. Czy nie byłoby łatwiej? - pyta w komentarzu dla "Rynku Kolejowego" prezes Urzędu Transportu Kolejowego Ignacy Góra.
Łatwiej byłoby nie nam, tylko przewoźnikom narzucającym swoje warunki obliczone wyłącznie na jednostronny interes. Ile razy narzekaliśmy na niedostosowanie pociągów do naszych potrzeb? Fakt, że musimy czy chcemy pojechać gdzieś pociągiem nie oznacza, że musimy godzić się na wygórowaną cenę, niższy komfort , niedostosowane godziny kursowania, brak połączeń do określonych stacji, skomunikowania z innymi pociągami itd. Każdy z nas jest w stanie coś dodać do tej listy.
I dlatego właśnie konkurencja potrzebna jest także na torach kolejowych. Mając wybór przyczyniamy się do tego, że to przewoźnik musi zadbać o to byśmy pojechali jego pociągiem. Dlatego będzie mu zależało, żeby cena biletu nie była za wysoka, żeby zapewnić dobry tabor, żeby jego pociągi kursowały wtedy, kiedy nam to odpowiada. A dbając o czystość i sprawność wagonów będzie chciał abyśmy byli zadowoleni z jego usług.
Dużo już osiągnęliśmy, ale jako Regulator rynku - zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele trzeba zrobić. Świadczą o tym m.in. skargi nadsyłane do UTK, czy komentarze pasażerów zamieszczane w sieci. Ich treść wskazuje na rosnącą świadomość społeczną i coraz większe (i słusznie) oczekiwania podróżnych.
Uwalnianie rynku kolejowych przewozów pasażerskich to niełatwy proces, który trzeba przejść tak, aby nie spowodować zakłóceń w przewozach osób. Dostrzega to także Unia Europejska. Przepisy dyrektywy 2012/34/UE w sprawie utworzenia jednolitego europejskiego obszaru kolejowego jak też rozporządzenia (WE) NR 1370/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczące usług publicznych w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego przewidują uwalnianie rynku przewozów kolejowych. Oba akty prawne zdecydowanie stają w obronie otwartego dostępu, czyli przewozów komercyjnych, ale dbają także o to by uruchamiane w ten sposób połączenia nie spowodowały naruszenia równowagi ekonomicznej przewozów realizowanych w ramach tzw. „służby publicznej”. Są to istotne z punktu widzenia pasażera pociągi dofinansowywane przez państwo i samorządy.
Równowaga ekonomiczna to kompetencja i odpowiedzialnośćPociągi służby publicznej, niezależnie od osiąganej rentowności, muszą kursować by dowieźć nas do pracy, szkoły czy lekarza. Pociąg komercyjny może w każdej chwili przestać kursować, czy to z powodu niedostatecznego zysku, czy też z innych przyczyn, a nawet bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Pociągi kursujące w ramach otwartego dostępu będą zapewniały dogodne połączenia, ale tylko dla dostatecznie dużej liczby pasażerów korzystających z każdego z uruchamianych połączeń. Z jednej strony warto dbać o zapewnienie konkurencji na torach, z drugiej trzeba pamiętać, że niektóre połączenia wymagają dopłaty by zapewnić regularne kursy np. na mniej popularnych trasach, czy w godzinach w których jeździ mniej podróżnych.
Pociągi kursujące na podstawie umowy o świadczenie usług publicznych jeżdżą według rozkładu jazdy dostosowanego do potrzeb wszystkich podróżnych. Organizatorzy publicznego transportu zbiorowego subsydiują przewozy „służby publicznej” ze środków publicznych. Dlatego tak ważne jest, aby rynek pociągów komercyjnych nie spowodował naruszenia równowagi ekonomicznej umów o świadczenie usług publicznych, zarówno po stronie operatora, jak i organizatora. Równowaga ekonomiczna to kompetencja i odpowiedzialność organu regulacyjnego, czyli Prezesa UTK i znajduje swoje odzwierciedlenie w wydawanych decyzjach o przyznaniu otwartego dostępu.
W 2016 r prawie 10% pracy przewozowej wykonali przewoźnicy realizujący kolejowe przewozy komercyjne. W 2017 r. Prezes UTK
wydał 31 decyzji przyznających otwarty dostęp różnym przewoźnikom, w tym ostatnia dla czeskiego LEO Express a.s. dla
połączeń Praha hl. n. – Kraków i z powrotem.
Pełna konkurencja po 2030 rokuJak długo może trwać uwalnianie rynku kolejowych przewozów osób? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/2338 zmieniające rozporządzenie (WE) nr 1370/2007 w odniesieniu do otwarcia rynku krajowych usług kolejowego transportu pasażerskiego, będącym jednym z elementów
IV pakietu kolejowego przyjętego przez Unię Europejską w 2016 r. Zgodnie z zapisami znowelizowanego rozporządzenia przewozy kolejowe realizowane na podstawie umów o świadczenie usług publicznych zawartych w trybie bezpośredniego przyznania będą chronione do 2034 r. Polska jest w czołówce krajów Unii Europejskiej uwalniających swój rynek pasażerskich przewozów kolejowych.
W projekcie ustawy o zmianie ustawy o transporcie kolejowym implementującej tę dyrektywę przyjęto utrzymanie ochrony umów o świadczenie usług publicznych do roku 2030. Do tej pory zostanie w Polsce zakończony proces uwalniania rynku kolejowych przewozów pasażerskich. Na torach będzie pełna konkurencja, a umowy o świadczenie usług publicznych będą zawierane wyłącznie w trybie przetargowym.
Śródtytuły pochodzą od Redakcji