PKP Intercity jest zadowolone z wprowadzenia na tory nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych Flirt i Dart. Najlepsze wyniki przewozowe po ich wjeździe na tory zanotowano na trasie Warszawa – Olsztyn i Warszawa – Białystok. Coraz więcej pasażerów chce jeździć Dartami pomiędzy Warszawą i Lublinem, choć od początku było wiadomo, że tu, bez poprawy parametrów infrastruktury, sukces będzie skromniejszy.
Na chwilę obecną jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników przewozowych na trasach pomiędzy Warszawą a Białymstokiem i między Warszawą a Olsztynem. W tym pierwszym przypadku przez dwa pierwsze miesiące obowiązywania rozkładu jazdy 2015/2016 przewieźliśmy o 154% pasażerów więcej niż w analogicznym okresie rozkładu jazdy 2014/2015 (wówczas działała jednak autobusowa komunikacja zastępcza – dop. red), w drugim zaś było ich o 121% więcej – poinformowała Marta Ziemska, rzeczniczka PKP Intercity.
Sukces także w BiałymstokuWarto podkreślić, że wzrost liczby pasażerów na linii do Białegostoku odbył się pomimo piętrzących się problemów – takich jak konieczność wydłużenia czasu przejazdu w połowie stycznia 2016 (założony czas przejazdu okazał się po otwarciu Rail Baltiki zbyt optymistyczny – odcinek Warszawa Centralna – Białystok przejedziemy obecnie najszybszym pociągiem w 2 godziny i 27 minut, choć opóźnienia pomiędzy miastami wciąż zdarzają się często) i opóźnionego wjazdu na tory 20 ezt Dart z bydgoskiej Pesy, które w komplecie miały pojechać z pasażerami w połowie grudnia, a obecnie szanse na to pojawią się dopiero w drugiej połowie marca.
Na linii białostockiej należy spodziewać się kolejnych wzrostów, bowiem od marca PKP Intercity chce zwiększyć liczbę par pociągów łączących oba miasta z 6 do 9. Będą one obsługiwane przez ezt Dart, które wyraźnie przypadły do gustu osobom podróżującym pomiędzy Podlasiem a stolicą kraju. Zwłaszcza, że w ślad za radykalną zmianą taboru poszła bardzo dobra promocja biletowa PKP Intercity pozwalająca znacznie zmniejszyć koszt regularnych podróży na wspomnianej trasie. Piszemy o niej
TUTAJ.
Pasażerowie wracają do pociągów pomiędzy Warszawą a LublinemPoczątek roku pokazuje, że rynek kolejowych przewozów pasażerskich nadal wykazuje wysoki potencjał wzrostowy. Wynik np. linii Lublin – Warszawa, gdzie zanotowaliśmy 27% wzrost, wykazuje, że oferta zbudowana na komfortowym, wystandaryzowanym taborze, dobrych czasach i atrakcyjnych cenach, sprawdza się. W zeszłym roku na tej linii podróżowało blisko 600 tys. pasażerów. Szacuję, że w tym roku możemy przewieźć nawet ponad 800 tysięcy pasażerów – powiedział Jacek Leonkiewicz, prezes PKP Intercity. Warto przypomnieć, że w tym wypadku wzrosty generuje niemal wyłącznie nowy tabor w postaci Dartów, ponieważ znaczne skrócenie czasu jazdy pomiędzy stolicą a Lublinem uda się osiągnąć dopiero za kilka lat, po zakończeniu przebudowy linii nr 7 i przygotowaniu jej do możliwości przejazdu z prędkością 160 km/h.
Sukces także na innych trasachTakże pomiędzy Poznaniem a Krakowem PKP Intercity może mówić o sukcesie. Na tej linii, gdzie pojawiają się ezt Flirt, PKP Intercity może pochwalić się 45% wzrostem liczby pasażerów przez dwa pierwsze miesiące obowiązywania nowego RJ, w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku. Ma to związek nie tylko z nowymi pociągami, ale także ze znacznym skróceniem czasu przejazdu między Wielkopolską a Małopolską. Również pomiędzy Warszawą a Bydgoszczą jest lepiej (+30% na całym odcinku, a na odcinku Warszawa – Kutno nawet +39%).
Więcej na temat wyników na innych trasach, a także analizę przyczyn sukcesu, przeczytasz w najbliższym, marcowym numerze papierowego magazynu „Rynek Kolejowy”.