PKP Intercity dystansuje konkurencję na trasie do Olsztyna, odkąd zaczęły obsługiwać ją nowoczesne Flirty. – Od momentu ich wdrożenia do ruchu PKP Intercity zanotowało 60-proc. wzrost liczby pasażerów w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego sezonu – mówi Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity. Niedługo trasę pomiędzy Warszawą a Warmią i Mazurami będzie obsługiwać inny narodowy przewoźnik – LOT.
Grudzień zeszłego roku przyniósł spore zmiany na kolei. Dobrym przykładem jest trasa z Warszawy do Olsztyna, gdzie pasażerowie zyskali nie tylko skrócony czas przejazdu o 20-30 minut do 2 godzin i 30 minut, ale też nowy tabor. – Pasażerowie wybierający podróż na trasie z Warszawy do Olsztyna pociągami PKP Intercity mają do dyspozycji sześć par połączeń dziennie, w tym większość obsługiwanych nowoczesnymi składami Flirt3 – wylicza Beata Czemerajda z biura prasowego PKP SA.
Taryfa taniomiastowa gwarantuje przejazd w cenie od 39,90 zł w drugiej klasie. Choć to nadal drożej, niż u konkurencji autobusowej, poprawa warunków podróżowania nie pozostała bez wpływu na popularność połączeń drogowych. Z trasy
wycofał się chociażby Polski Bus. Nie wszyscy jednak doceniają przemiany na kolei. – Oczywiście jest to konkurencja, z którą trzeba się liczyć, lecz w obecnej sytuacji nie można mówić o poważnym zagrożeniu ze strony przewoźnika kolejowego. Pociągi obsługujące linię z Olsztyna do Warszawy w rzeczywistości podróżują zdecydowanie dłużej niż zapewnia PKP, ceny połączeń są zbliżone jedynie w przypadku biletów studenckich. Bilety normalne są droższe o około 25%. Kolej nie oferuje także obsługi pasażerskiej na swoim pokładzie –
komentował Robert Kanclerz, manager firmy Radex, działającej na rynku 33 lata i oferującej połączenia między Warszawą a Olsztynem.
Może to być jednak dobra mina do złej gry, gdyż PKP Intercity może pochwalić się realnymi rezultatami. – Na trasie Warszawa – Olsztyn – Warszawa od momentu wdrożenia składów Flirt3 PKP Intercity zanotowało 60-proc. wzrost liczby pasażerów w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego sezonu – wylicza Beata Czemerajda.
Niedługo połączenia na trasie z Warszawy do Warmii i Mazur zapewniać będzie inny narodowy przewoźnik – PLL LOT – który
uruchomi samoloty do Szyman. Te nie zagrożą jednak w żadnym stopniu PKP Intercity, które ma jeszcze jeden argument w ręku. – Wyższość pociągu – jeździmy z centrum do centrum miasta! – mówi Czemerajda. Tymczasem lotnisko w Szymanach znajduje się około godziny drogi (o ile akurat znajdzie się dogodne połączenie). Być może też dlatego LOT, który będzie latać w sezonie trzy razy w tygodniu, mówi o ofercie przesiadkowej do i z innych portów europejskich – tutaj rzeczywiście propozycja narodowego przewoźnika lotniczego może być atrakcyjna.
PKP Intercity dosyć pewnie wypowiada się o swojej pozycji na trasie do Olsztyna. – Konkurencja jest zawsze mobilizująca. Wdrożenie nowoczesnych składów o wysokim komforcie podróży w połączeniu z korzystnym czasem przejazdu i atrakcyjnymi cenami biletów to dobra prognoza na przyszłość do tego, by utrzymać obecny trend wzrostowy pod względem liczby pasażerów – mówi Czemerajda i wspomina o kolejnej zalecie pociągu, który jedzie z centrum do centrum miasta.