Prezes Kolei Czeskich Pavel Krtek wyraził zainteresowanie zakupem większości akcji prywatnych operatorów kolejowych: RegioJet i Leo Express.
Tym samym prawdopodobnie chciał dać sygnał obu kompaniom, że Koleje Czeskie są zainteresowane ewentualnym zakupem akcji przewoźników. Nie jest tajemnicą, że Leo Express zbliża się do chińskiego kapitału po ogłoszeniu, że w barwach przewoźnika jeździć będą
nowe chińskie ezt z CRRC. Do tego chiński gigant produkujący tabor kolejowy zapowiedział już, że 25% sprzedaży chce lokować w Europie. Chińczycy są zainteresowani także modernizacją infrastruktury (
jak w Serbii) oraz działalnością przewozową, stąd uzasadniona obawa Kolei Czeskich o przejęcie przez nich Leo Expressu. Na razie České dráhy sprawdzają, jak na przejęcie operatorów zareagowałby czeski urząd antymonopolowy.
Radim Jančura, szef Student Agency i właściciel RegioJet wielokrotnie podkreślał, że nie zależy mu na sprzedaży firmy, którą chce rozwijać pod własną marką. Świadczą o tym także
ostatnie zakupy taboru i otwarcie nowych połączeń,
m.in. do Wiednia. Inaczej może być z Leo Expressem, który, jak poinformował dziennik „Lidove nowiny”, niedawno wydał materiały informacyjne skierowane do potencjalnych inwestorów.
Jak spekuluje czeski odpowiednik „Rynku Kolejowego” – portal zdopravy.cz – zainteresowani inwestycjami w Leo Express mogą być także Austriacy z OBB, a także Deutsche Bahn, które działają w Czechach poprzez spółkę Arriva. Oczywiście, jak zwykle w takich przypadkach, ani przedstawiciele Kolei Austriackich, ani DB, ani też Leo Express nie komentują rozmów. Wiadomo, że Leo Express zdecydował ostatnio o znacznym podwyższeniu kapitału zakładowego, z 58 do 128 milionów koron.
Pozostawiając nieco na boku domniemania czeskiej prasy i wypowiedzi prezesa Kolei Czeskiej, warto przypomnieć, że dla Polaków najważniejszą informacją będzie uruchomienie przez Leo Express połączenia Praga – Kraków,
które ruszy 20 lipca, obsługiwane pociągami Flirt.