Naprawa dwóch poważnie uszkodzonych wagonów czeskiego pociągu Pendolino zakończyła się. W lipcu 2015 roku doszło do kolizji szybkiego pociągu z polską ciężarówką, która zatarasowała tory w miejscowości Studenka.
Odbiór dwóch wagonów ma się odbyć pomiędzy 6 a 9 lutego i, jeśli Czeskie Koleje zgodzą się odebrać pojazdy, już po torach (do Włoch pojechały na lawetach drogowych) pojadą do Czech. Podróż ma trwać nawet 14 dni. Po skompletowaniu zespołu trakcyjnego czekają go jeszcze kolejne testy, które sprawdzą prawidłowe działanie zespolonego ezt. Jeśli przebiegną poprawnie, jest szansa, że jeszcze wiosną pociąg wyjedzie na tory z pasażerami.
Alstom musiał odtworzyć dużą część pociągu od podstaw i to w momencie, gdy od kilkunastu lat wersja pociągu posiadana przez Czechów nie jest już produkowana. Odbudowany skład będzie już pomalowany w nowe barwy i wyposażony w nowe wnętrze, České dráhy bowiem, po 15 latach udanej eksploatacji pociągów, stworzyły dla nich
zupełnie nowy design, po to by móc konkurować z prywatnymi przewoźnikami między Pragą a Ostrawą.
Pendolino zostało wykluczone z ruchu w lipcu 2015 roku, po kolizji z polską ciężarówką, która zablokowała przejazd kolejowo-drogowy w miejscowości Studenka. W wypadku tym zginęły 3 osoby, a 17 zostało rannych. Kierowca polskiej ciężarówki przeżył i został skazany na 8 i pół roku więzienia.
Przypomnijmy, że 7 kwietnia 2017 dość podobna kolizja miała miejsce z udziałem polskiego pociągu Pendolino,
w miejscowości Ozimek. Pociągu nie udało się wysłać do Włoch na naprawę do końca 2017 roku, mimo, że
takie były plany. Ma się to stać "wkrótce".