Przewoźnicy towarowi wystawiani są w ostatnim czasie na dużą próbę. Najpierw ze względu na planowaną dyrektywę unijną dotyczącą cichych hamulców, a z kolei w Polsce, ze względu na wysokie stawki i liczne objazdy, którymi zmuszeni będą jeździć na czas dużych inwestycji infrastrukturalnych. W tej ostatniej kwestii PKP PLK zapowiedziały jednak, że zmienią system pobierania opłat na korzyść przewoźników.
Polscy przewoźnicy towarowi z obawą patrzą na czekający ich boom inwestycyjny związany z licznymi modernizacjami linii kolejowych. Do wydania przez PKP PLK jest wiele miliardów złotych. Jednak nie kwestia poprawiającego stanu torów jest powodem obaw, a utrudnienia i związane z nimi przykre konsekwencje.
Do tej pory było tak, że w sytuacji, gdy trasa, po której przewoźnik chce przejechać, nie jest dostępna z powodu nocnych zamknięć, prac remontowych lub wyczerpanej przepustowości, to zarządca infrastruktury proponuje przejazd trasą alternatywną. Często jest ona o wiele dłuższa. Niestety, wraz z objazdem rosły też koszty przewoźników, bo PKP PLK naliczała opłaty za każdy przejechany kilometr.
Wieloletnia walka
I to właśnie w związku z tą opłatą Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych próbował już od dawna wyegzekwować zmianę. W 2015 roku udało się tą tematyką zainteresować Ministerstwo Infrastruktury, Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, jak i również PKP PLK. – I o ile spotykaliśmy się ze zrozumieniem, to jednak niewłaściwie, krótkowzrocznie rozumiany argument finansowy aż do teraz nie pozwalał doprowadzić do zmiany – tłumaczy Michał Litwin ze Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych już w 2015 roku.
Argumentem w sprawie walki o zmianę systemu pobierania opłat za trasy objazdowe była Wielka Brytania. – Zarządca, co do zasady, pokrywa całość wzrostu kosztów przewoźników, a więc również zwiększony czas pracy personelu, zwiększone zużycie paliwa czy większy koszt taboru. Tyle że rozliczanie następuje przy pomocy metod ryczałtowych – mówi Litwin.
Wskazuje przy tym, że brak wdrożenia odpowiedniej zmiany może oznaczać naruszenie przez Polskę przepisów dyrektywy unijnej. Nakazuje ona „respektować wzrosty produktywności osiągnięte przez przewoźników kolejowych”, a system prawa powinien stwarzać zarządcy infrastruktury „zachęty do zmniejszania kosztów zapewniania infrastruktury i poziomu opłat za dostęp”. – Tymczasem system, w którym za wydłużenie trasy z winy zarządcy przewoźnik ponosi wyższą opłatę w sposób ewidentny stał w sprzeczności z tą normą, gdyż wręcz premiował PKP PLK za wydłużanie tras przewoźnikom – podkreśla Litwin.
Idą zmiany
O tym, że ma być lepiej, PKP PLK zapowiedziały 28 czerwca. Zarządca infrastruktury poinformował wtedy, że rekompensatom, na wniosek przewoźnika, będą podlegały przejazdy pociągów towarowych zrealizowane w ramach indywidualnego rozkładu jazdy, wg trasy która została przewoźnikowi przydzielona ze względu na zamknięcia torowe. Miałoby to dotyczyć lokalizacji związanych z realizacją projektów ujętych w Krajowym Programie Kolejowym do 2023 roku w odstępstwie od trasy, którą przewoźnik mógłby realizować, kiedy nie byłoby zamknięć torowych.
O tym, że PKP PLK ulżą przewoźnikom na czas modernizacji infrastruktury potwierdził również prezes spółki – Ireneusz Merchel. – Będziemy pobierać opłaty za tę trasę, po której by przewoźnicy jeździli. Czyli, jeżeli teraz przewoźnik jechał odcinek 160 km, a mamy założenia, ze będzie jechał dłużej objazdem, to będziemy pobierać opłatę za 160 km – poinformował.
Kiedy?
– Zmiana ta to krok w dobrą stronę – mówi Michał Litwin ze Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. – Niższe opłaty powinny pomóc uratować przewoźnikom relacje szczególnie narażone na agresywną konkurencję ze strony transportu samochodowego – przekonuje Litwin. Jak podkreśla, przewoźnicy nie oczekują żadnych rekompensat. – Chodzi o to, byśmy nie musieli płacić więcej za usługę gorszej jakości, bo taką bez wątpienia jest jazda po długim objeździe. Część przewozów szczególnie wrażliwa na konkurencję ze strony transportu samochodowego, bezpowrotnie z kolei rezygnuje. Chcemy ponosić opłaty korespondujące z jakością, którą otrzymujemy i przekazujemy naszym klientom jako usługę transportową – mówi.
Zmienione zasady naliczania opłat, według zapowiedzi, miały wejść wraz z początkiem nowego rozkładu jazdy 2016/2017. Brakuje jednak szczegółów w tej sprawie. – Wciąż czekamy na szczegółowy opis tych zmian, gdyż – jak się często okazuje – diabeł tkwi w szczegółach. Pojawia się więc pytanie – czy rzeczywiście nowy system będzie wdrożony wraz z początkiem rocznej korekty rozkładu jazdy – pyta retorycznie Litwin.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.