Polscy producenci taboru są w tym roku pod kreską, ale już wkrótce może się to zmienić. Jak podsumowuje Stadler, krajowi przewoźnicy zapowiedzieli już zakup prawie 1,5 tysiąca pojazdów szynowych. Firma liczy na dużą liczbę zamówień dla swojej fabryki w Siedlcach.
Jak wynika z zapowiedzi przewoźników i analiz rynkowych producenta, na polskie tory w najbliższych latach może trafić ponad 1400 różnego rodzaju nowych pojazdów szynowych. – Oznacza to duże wyzwanie dla wszystkich zakładów produkcyjnych działających w Polsce – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Marta Jarosińska, rzeczniczka Stadler Polska.
Duże zamówienie PR
W piątek prezes Przewozów Regionalnych Krzysztof Mamiński
zapowiedział zakup 250 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych w ciągu pięciu najbliższych lat. – Zapraszamy do współpracy czy prezesa Zaboklickiego, czy prezesa Konieczka (prezesi Pesy i Newagu, brali udział w debacie – przyp. RK.), czy każdego innego. Chcielibyśmy, by były to rozmowy być może o koncepcji nowego ezt, takiego, którego parametry są naprawdę potrzebne na polskiej kolei –
mówił o proponowanym producentom dialogu technicznym.
Rzeczniczka Stadlera potwierdza chęć udziału w realizacji
zapowiadanych przez prezesa PR inwestycji. – Wierzymy, że dzięki naszemu doświadczeniu, różnorodnej palecie produktów oraz potencjałowi Stadler Polska odegra istotną rolę w realizacji programu wymiany taboru – mówi Jarosińska.
Są i kolejni chętni
Jeżeli udadzą się
plany należącej do samorządów i ARP spółki, stanie się ona jednym z najważniejszych zamawiających na rynku taboru szynowego. Ale i pozostali operatorzy mają ambitne plany. PKP Intercity
przygotowało strategię taborową do 2020 r. Według niej przeznaczy ok. 2,5 mld zł m.in. na zakup lub modernizację 510 wagonów i 60 lokomotyw.
Piszemy o tym tutaj.
Tabor zamawiać będą również przewoźnicy samorządowi. Koleje Mazowieckie
chcą kupić 71 nowych pociągów. Duże zakupy
zapowiadają też Koleje Wielkopolskie. W dalszym ciągu pociągi będą też kupować samorządy. Np. województwo pomorskie planuje
kupić aż 34 ezt i składy push&pull. Do zakupów pojazdów szynowych szykują się również miasta, jak choćby: Poznań (
111 nowych tramwajów) i Warszawa (do
59 pociągów metra oraz
123 tramwaje). Na rynku pojazdów miejskich Stadler
będzie współpracował z Solarisem.
Polscy pracownicy, inwestycje i podatki
Ostatnio pojawiło się dużo kontrowersji dotyczących wspierania krajowych producentów przez polskich zamawiających (
pisaliśmy o tym tutaj). Jak odnoszą się do nich przedstawiciele siedleckiej fabryki? – Stadler Polska jest polskim przedsiębiorstwem. Płacimy tutaj podatki, a zyski od lat reinwestujemy w Siedlcach. Nasza najnowsza inwestycja w rozbudowę zakładu warta jest 40 mln złotych. Zatrudniamy w Siedlcach ponad 700 wykwalifikowanych pracowników i współpracujemy z 2 tysiącami polskich przedsiębiorców – zaznacza Marta Jarosińska.
Na szczegółowe pytanie „RK” o zapłacone przez Stadlera w Polsce podatki precyzuje, że tylko w ubiegłym roku przekroczyły one kwotę 100 milionów złotych. – Siedlecki zakład stał się w ostatnich latach największym polskim eksporterem taboru szynowego, a produkowane w nim pociągi są marką znaną i uznaną w całej Europie. Dlatego mamy nadzieję, że Stadler Polska, podobnie jak inne polskie firmy, będzie brał aktywny udział w realizacji rządowych programów rozwojowych i wspólnie z nimi budował nowoczesny, polski przemysł kolejowy – podsumowuje rzeczniczka.