Prywaty przewoźnik Arriva złożył do Urzędu Transportu Kolejowego liczne wnioski o przyznanie otwartego dostępu na połączenia pasażerskie. Z wniosków złożonych kilka miesięcy temu udało się uzyskać osiem pozytywnych decyzji prezesa UTK. – Tylko pewna siatka połączeń może pozwolić przewoźnikowi do zaoferowania sensownej oferty przewozowej – podkreśla Piotr Halupczok, prezes zarządu Arrivy.
Arriva do tej pory uchodziła za przewoźnika regionalnego, który operował przede wszystkim w województwie kujawsko-pomorskim – zwłaszcza na liniach niezelektryfikowanych. Tam spółka posiada również swoją podstawową siatkę połączeń. Jednak od 25 czerwca 2016 roku Arriva rozwija własne komercyjne połączenie w relacji Bydgoszcz – Gdańsk – Władysławowo – Hel. Oferta Multi Plaża to propozycja pociągu międzyregionalnego uruchomionego na zasadach komercyjnych, który daje możliwość bezpośredniego, komfortowego i szybkiego dotarcia na wakacyjny wypoczynek. Pociąg Słoneczny Patrol w relacji Bydgoszcz – Hel – Bydgoszcz jest uruchamiany codziennie przez cały okres wakacji. Uzupełnieniem oferty są za to pociągi Leżak i Parawan kursujące na odcinku Hel – Władysławowo, dzięki którym można szybko, nie stojąc w korkach, przemieszczać się po półwyspie Helskim.
Piotr Halupczok, prezes zarządu Arrivy, zapewnia, że w przyszłych latach połączenie na Hel pozostanie, gdyż cieszy się dużym zainteresowaniem, co przekłada się na sukces przewoźnika. Na tym jednak oferta spółki ma się nie kończyć. – Myślimy o innych połączeniach międzyregionalnych, stąd nasze liczne wnioski o otwarty dostęp – mówi Halupczok. Przewoźnik chciałby m.in. pojawić się na takich trasach jak z Warszawy do Poznania, Krakowa czy Łodzi, ale też z Wrocławia Głównego do Szczecina Niebuszewa, Łodzi Fabrycznej do Szczecina, Olsztyna do Szczecina czy z Wejherowa do Katowic.
– Nie wszystkie nasze wnioski
zostały pozytywnie rozpatrzone przez prezesa UTK, dlatego będziemy starali się w trybie odwołań, o zmianę tych decyzji – zapowiada prezes zarządu Arrivy. Jak dodaje, tylko pewna siatka połączeń może pozwolić przewoźnikowi do zaoferowania sensownej oferty przewozowej. – Czekamy na wszystkie decyzje UTK, a po nich będziemy się szczegółowo zastanawiać, co dalej robimy. Naszym celem jest przede wszystkim rozszerzenie naszej oferty o połączenia międzyregionalne – podkreśla Halupczok. Prezes liczy ponadto, że rynek przewozów kolejowych w Polsce wreszcie otworzy się szerzej na prywatnych przewoźników.
Niestety, Arriva nie zdradza szczegółów odnośnie taboru, jaki chciałaby pozyskać do świadczenia usług na odcinkach, które zyskały zielone światło od Urzędu Transportu Kolejowego. Pierwsze połączenia, jak wskazywał przewoźnik we wnioskach, mogłyby ruszyć już w grudniu 2018 roku i pojawiłyby się na odcinku ze Szczecina do Olsztyna, rok później na trasie z Łodzi Fabrycznej do Szczecina Niebuszewa, zaś na trasie z Wejherowa do Katowic dopiero 14 grudnia 2020 r. – Do obsługi połączeń międzyregionalnych potrzeba już zupełnie innego taboru – podkreśla prezes Arrivy w rozmowie z Rynkiem Kolejowym. – Potrzeba tutaj konkretnych przemyśleń czym i jak jeździć. To pozostaje jednak w sferze przyszłych naszych przemyśleń – dodaje.
Warto jednak dodać, że przewoźnik pozyskał niedawno z rynku niemieckiego trzy nowe pojazdy, tzw. VT 628.4. Są one obecnie w trakcie polonizacji i procesu dopuszczenia do ruchu na polskich torach. – Jeszcze nie jeżdżą, ale już w najbliższych miesiącach rozpoczniemy ich eksploatację – podaje prezes spółki. – Poszerzamy więc swoje możliwości – dodaje Halupczok.