Prace torowe, związane z przygotowanie części linii z Warszawy do Trójmiasta do osiągania prędkości 200 km/h właśnie się kończą. Tak jak informowaliśmy wcześniej: nie oznacza to jednak, wbrew wcześniejszym obietnicom, że z taką prędkością pomkniemy od zmiany rozkładu jazdy 15 grudnia.
W ramach prac przygotowawczych do podniesienia prędkości na prawie połowie linii nr 9 z Warszawy do Gdańska, konieczna była ponowna regulacja geometrii toru wraz z jego podbiciem i uzupełnieniem podsypki. O pracach tych zdecydowano na wiosnę 2019.
– Prace związane z podbiciem i regulacją geometrii toru już się kończą. Od kwietnia roboty realizowały spółki PPM-T, ZRK DOM w Poznaniu oraz Dolkom (wszystkie one są spółkami należącymi do PKP PLK – dop. red.). Ostatnie prace przewidziano do końca listopada. Objęły łącznie ok. 440 km toru. Wykonywane były nocą, a przez to nie miały wpływu na ruch pociągów – poinformował Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych. Podobne prace wykonywano także na CMK pomiędzy Idzikowicami a Grodziskiem w 2017 roku, przed wprowadzeniem tam prędkości 200 km/h.
Jak informowaliśmy niedawno, od grudnia 2019 do Gdańska
nie pojedziemy jednak z prędkością 200 km/h. Gazeta Prawna napisała właśnie, że w grudniu 2019 i styczniu 2020 prowadzone będą jedynie jazdy testowe składów Pendolino bez pasażerów z prędkością 200 km/h. Po ich bezpiecznym wykonaniu złożone zostaną odpowiednie dokumenty do Urzędu Transportu Kolejowego. Certyfikowanie fragmentów linii nr 9 do przejazdów potrwa kilka kolejnych miesięcy. Zmianę musi zatwierdzić Urząd, który wyda zgodę na regularne kursowanie pociągów z taką prędkością. PLK zapowiada obecnie, że stanie się to w połowie 2020 roku.